podziękowania

U nas przy obiedzie to jakieś dziwne rzeczy się działy w ogóle.

Ja: Dziękuje za obiad

Ja: Mam dosyć.

Ja: *zamierza spitalać, ale...*

Siostra 1: *łapie ją za włosy*

Ja: AUUUU!!!

Siostra 1: A ty gdzie się wybierasz?

Ja: *bohatersko wyrywa się z uścisku* Adíos! Idę do swojego Aragorna! *ucieka*

A co do tego co się na kolacji działo...

Tu macie ten normalniejszy moment. 

Siostra 1: no więc ogólnie to poprosiłyśmy pana żeby włączym nam last christmas...

Ja & Siostra 2 & Tata: LAST CHRISTMAS I GAVE YOU MY HEART BUT THE VERY NEXT DAY YOU GAVE IT AWAY THIS YEAR TO SAVE ME FROM TEARS I'LL GIVE IT TO SAMEONE SPECIAL *dodajcie do tego to że tata nie zna tekstu, a siostra 2 nie umie w angielski*

Mama & Siostra 1: *mina typu "mam dołączać czy nie?" i "z kim ja żyje"*

(O dolączeniu rozmyślała mama, bo na następnej wzrotce dołączyła. Ja się tak właściwie to teraz zastanawiam ile z tego całego tego słyszeli sąsziedzi (czy ja właśnie zaczęłam mówić jak moja siostra?) (tak) (czy ja właśnie stawiam nawias w nawiasie?) (owszem))

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top