52.
Percy: Annabeth, podasz mi długopis?
Annabeth: Orkan?
Percy: Nie, chodzi mi o zwykły długopis.
Annabeth: *podaje* Po co ci on?
Percy: Będę pisać wiersz.
Annabeth: Ale j-
Percy: HA!
Percy: IT'S A PRANK BRO!
Jason: BRO?!
Jason: *przylatuje do nich*
Jason: Dlaczego nazywasz ją swoim Bro?!
Jason: Czy ja już nic dla ciebie nie znaczę?!
Percy: NIE!
Percy: Broooo, przepraszam!
Jason: Przeprosiny przyjęte Bro.
Piper: ...
Annabeth: ...
Annabeth: Thalia, są jeszcze miejsca u Łowczyń?
Thalia: Tia
Nico: Jackson.
Nico: Już wiem, dlaczego się nigdy nie utopisz.
Percy: Bo jestem synem Pos-
Nico: Bo gówno nie tonie.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top