152.

*w drodze do szpitala*

Ginny: *rodzi*

Harry: Tylko spokojnie, nie panikuj. Wszystko będzie dobrze, nie ma powodu do paniki.

Ginny: Nie panikuję.

Harry: Mówię do siebie.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top