135.

Ron: I co, całowaliście się?

Harry: *rozmarzonym głosem* tak...

Ron: I jak było?

Harry: Niesamowicie... Spojrzałem w te jej czekolade oczy, pochyliłem się w jej stronę, pocałowałem ją i wplątałem dłonie w jej długie, rude włosy...

Ron: Czekaj, od kiedy Cho ma rude włosy?

Harry: Co? Ja nie całowałem się z Cho!

Ron: A z kim?!

Harry: Z Ginny!

Ron: Zabije cię, Potter!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top