56.

NATE: Adams! Orientuj się!

CHRIS: Co?!

*Chrisdostaje piłką w głowę*

MIA: Chris nic ci nie jest?

CHRIS: Widzę białe światło. To już ten czas.

LUKE: O czym on pierdoli?

NATE: Majaczy chyba.

VICTORIA: Darcy! Weź go przywróć do żywych. Przydaj się na coś.

DARCY : No ok. Nie wiem dlaczego się na to godzę. Adams! Adams obudźsię! Nie idź w stronę światła.

CHRIS: Mia? Ależ ty... O JAPIERDOLE!

LAURA: Matko jedyna pojebany jesteś?

CHRIS: Tak, jestem pojebany i jeżeli tak ma wyglądać te światło to jato pierdole. Wolę jeszcze trochę pożyć.

NATE: Tak, czyli jak?

CHRIS: No jak Darcy Srarcy. Jak się pochyliła nade mną to odechciałomi się umierać.

VICTORIA: Masz rację pożyjmy jeszcze trochę.

DARCY: A pierdolcie się wszyscy!

MATT: Wzajemnie Darcy!


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top