|150|

Mateusz: Kocham cię

Paweł: *Podaje mu piłkę* 

Mateusz: Po co mi piłka? 

Paweł: Bo właśnie daję ci kosza

**************************************

Teraz się po prostu wygadam, więc jeśli nie chcesz tego czytać, to przewiń dalej. Pierdolę robotę w tym zasranym domu. Jak pewnie wiecie, albo i nie chce ściąć włosy na krótko. Przekonywałam rodziców naprawdę bardzo długi czas. Mówiłam im, że będę się lepiej czuła. Psychicznie i fizycznie. I co dostałam? Gówno. "Nie, masz takie piękne długie włosy. Po co je obcinać? W długich będziesz wyglądać jak normalna dziewczynka? JAK KURWA NORMALNA? Czy oni naprawdę nie rozumieją, że ja nie chcę być jak każda normalna dziewczynka? Nie lubię nosić sukienek, ale matka każe mi je nosić. Nie lubię długich włosów, to nie mogę ich kurwa ściąć. Jakie ja mam tu prawo głosu? Zresztą i tak nie mam prawa głosu :) Wyobraźcie sobie, że ostatnio mówiłam złe rzeczy na temat naszego kochanego prezydenta. I co dostałam? Opieprz. Nie można tego normalnie nazwać. Po prostu opierdol. Chce coś powiedzieć, to nie mogę. Żyję w wariatkowie. No bo jak to inaczej nazwać? Nie traktują mnie poważnie, nie mam prawa głosu i i tak się mną nie interesują :) Boję się co się stanie jak powiem im że jestem biseksualna, albo co gorsza bigender. Chyba mnie wywalą z tego domu na zbity pysk. Własną kurwa córkę. Jeszcze coś mi się nasunęło. Mówią, że ja w ogóle nie mam problemów, że nie mogę się wypowiadać na temat depresji, bo przecież nie wiem czym ona do chuja pana jest. No wyobraźcie sobie. Czy oni naprawdę nie słyszeli mojego płaczu co noc gdy miałam zły okres? Wszyscy mnie kurwa opuścili. Ale nie bo mam beztroskie życie. Zaraz pójdę po te zasrane nożyczki i sama obetnę te włosy. Przy okazji wbije sobie je w żyłę (nożyczki)

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top