126
Stanisław: *kaszle gwałtownie*
Jan Paweł: Wszystko w porządku?
Jakub: Zostaw go, tato. Jeśli Bóg uznał, że jego czas nadszedł, nie przeszkadzaj w tym
♔︎ ♔︎ ♔︎ ♔︎ ♔︎ ♔︎ ♔︎
Pojebane, że na nowy sezon musimy czekać jeszcze do jesieni
(tbh oby tą jesienią był wrzesień, a nie listopad)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top