Dziwna historia- maraton
Annabeth i Percy leżą w stajni na Argo II- Znak Ateny. Wyobraźmy sobie co by było, gdyby zamiast Franka znalazł ich Jason.
Jason zza drzwi: Percy jesteś...
Jason, widząc ich razem na podłodze: Bro...
Annabeth: Jason, to nie tak
Jason: Bro...
Annabeth: My tylko rozmawialiśmy! *zażenowana łapie się za głowę*
Jason: Bro...
Percy, z uśmiechem na twarzy: No co, bro?
Jason: Szacun.
Jason, wycofując się: No to ja idę...
Jason, jeszcze raz wyhylając się zza drzwi: Nie będę wam przeszkadzać...
Jason zza drzwi: SZACUN
Annabeth: *facepalm*
Za talks dziękuję Julkaaaa99 i Martynie. Brawa za kreatywność!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top