7b, 7a~ Toaleta
Bo nie ma to jak iść sobie nad motławą i dostać ataku śmiechu, bo przypomniało co wydarzyło się kilka miesięcy wcześniej XD
W połowie Kwietnia
Ja, Amelia, Miłosz, Adrian, Martyna: *umawiają się na wspólny wypad do Yatty w Gdańsku Głównym w Weekend*
W pamiętny dzień, (dokładnie tydzień przed moimi urodzinami XD)
Szłam razem z MArtyną pod szkołę bo tam mieliśmy się spotkać, a my robiłyśmy plakat na historię. Kiedy dotarłyśmy, okazało się bowiem że jedziemy w trochę innym składzie. Miłosz pojechał z rodzicami sprawdzić czy może nosić soczewki, a Adrian nie mógł. Zamiast tego okazało się że jadą razem z nami Maciek i Szymon. (Wtedy wogóle z nimi nie rozmawiałam, wiedziałam tylko tyle że chodzą ze mną do szkoły) Więc w takim stanie pojechaliśmy do Yatty. Kupiliśmy te mangi a potem postanowiliśmy pochodzić po starym mieście.
Ekipa: *idą nad motławą*
Szymon: Muszę iść do toalety się wysikać
Ja, Amelia: Tylko szybko
Po piętnastu minutach dalej go nie było.
Amelia: Co on na siedząco szcza?!
Reszta: *śmiech*
I ponoć w toalecie była kolejka, ale nikt mu nie uwierzył XD
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top