Notice me... Levi-senapi!

- Levi-senpai! Proszę zaczekaj!- krzyknęła białowłosa studentka prawa. Przyśpieszyła kroku, doganiając chłopaka, który nawet na nią nie spojrzał.

- Jesteś irytująca. Nie umówię się z tobą.- powiedział chłodnie. Dziewczyna westchnęła, jednak nie powstrzymała się. Przecież to nie pierwszy raz gdy ją w ten sposób, więc złapała go za ramię zatrzymując go i posyłając mu uśmiech.

- A ty uroczy. Dlaczego się ze mną nie umówisz?- spytała delikatnie przechylając głowę w bok i patrząc na niego swoimi wyjątkowymi oczami. Lewym niebieskim a prawym czerwonym. Zerknął na nią swoimi kobaltowymi oczami po czym westchnął.

- Niech ci będzie, ale po tym dajesz sobie ze mną spokój.- powiedział spokojnie na co ta nadęła policzki, lecz w środku skakała niczym mała dziewczynka. W jej głowie miała gotowy plan jak go w sobie rozkochać. Bo przecież na wojnie i w miłości wszystkie chwyty dozwolone. Spojrzała na swój zegarek i zacisnęła wargi. Za dziesięć minut ma kolejny wykład a tego wykładowcy lepiej nie denerwować.

- Senpai tu masz mój numer telefonu, zadzwoń do mnie wieczorem i uzgodnimy plany dotyczące randki.- powiedziała podając mu małą karteczkę po czym cmoknęła go w policzek i pobiegła w stronę swojej sali. Na jej ustach pojawił się uśmiech a delikatny rumieniec ozdobił jej policzki.

***

Wieczorem dziewczyna siedziała na łóżku, przeglądając notatki i czekając na ten jeden telefon. Za każdym razem gdy on dzwonił jej serce biło jak szalone a gdy widziała numery znajomych czuła wielką złość i smutek, jednak odbierała i szybko kończyła rozmowę. Westchnęła, rzucając zeszytem na łóżko, wstając i zdejmując ubrania. Została w samej bieliźnie, rozpuściła włosy i ruszyła do łazienki. Musiała się uspokoić a nic nie działa lepiej niż długi prysznic. Telefon zostawiła w sypialni, bo jednak nie lubiła gdy jej przeszkadzał w kąpieli. Szybko zdjęła bieliznę i wskoczyła do kabiny prysznicowej a następnie odkręciła ciepłą wodę. Uwielbiała gdy krople wody uderzały o jej nagie ciało, to ją relaksowało. Oparła czoło o kafelki, spuszczając głowę w dół a jej długie włosy przykleiły się do jej ciała. Próbowała zebrać myśli. A co jeśli on nie zadzwoni? Zgodził się na to by dała mu tylko spokój, a nic nie mówił że zadzwoni.  A ten czas wyczekiwania na ten jeden telefon jeszcze bardziej ją w tym przekonywał. Czuła że za chwilę się popłacze. Pomimo, że zna go już dwa lata ani razu nie wziął jej uczuć na poważnie i nawet nie pozwolił mu ich wyznać, mówiąc że nie jest zainteresowany dzieciakami. Może i miała wygląd dziecka, jednak dzieckiem nie była.. Nagle dała sobie po policzkach i zabrała się za mycie. Łazienkę opuściła po piętnastu minutach, ubrana w piżamę, cieplutki szlafrok i ręcznik na głowie. Podeszła do łóżka i zadzwonił jej telefon. Odebrała go bez żadnych nadziei. Może to znowu jakiś klub nocny oferujący swoje usługi.

- Tak?

- " A więc mów."- o mało co nie dostała zawału. Spojrzała na zegarek, było wpół do jedenastej i była trochę wściekła na chłopaka jednak wzięła szybko uspokajający oddech.

- Już, już. Jesteś jutro wolny?

- " Tak."

- A więc spotkamy się o jedenastej na stacji Miyubi. A o reszcie dowiesz się na miejscu. Do zobaczenia.- i się rozłączyła. Zapisała jego numer, ustawiła budzik na ósmą i położyła się spać z uśmiechem na ustach. Jutrzejszy dzień zapowiada się  ciekawie.

***

- Jestem.- chłopak pojawił się przed nią a ta patrzyła na niego jak na coś nie z tej ziemi. Jakby bóstwo stąpiło przed jej oblicze. Niby ubrany w granatową koszulę z podwiniętymi rękawami, białą podkoszulkę z dekoltem w literę V i czarne jeansy oraz eleganckie i jednocześnie sportowe buty, fryzura taka sama jak zawsze jednak dla niej wyglądał o wiele lepiej.

- W takim razie chodźmy. Za półgodziny jest nasz seans. Wybrałam film " Pierwszy Śnieg" wiem, że lubisz kryminały. A wiem, że jesteś także fanem Nesbø więc powinno ci się spodobać.- powiedziała uśmiechając się i łapiąc go za dłoń, ciągnąc w znaną sobie stronę. Chłopak nic nie powiedział tylko szedł z nią ramię w ramię. Dziewczyna specjalnie nie założyła butów na obcasie, nie chciała być od niego wyższa bo dobrze wiedziała, że chłopak nie lubi gdy ktoś patrzy na niego z góry. A jej to kompletnie nie przeszkadzało bo i tak niezbyt za nimi przepada. Po kilkunastu minutach byli na miejscu, podeszli do kasy i dziewczyna odebrała zamówione bilety w ostatnim rzędzie. Zawsze wybiera miejsca na samym końcu, ponieważ było tam najwygodniej.

- Chcesz coś do jedzenia?- spytał na co przytaknęłaś. Kupiliście duży popcorn, dwie średnie cole oraz nachosy. Długo na wpuszczenie na seans nie musieli czekać i po pięciu minutach siedzieli na sali, oglądając te jakże kochane reklamy. Dziewczyna zerknęła na niego i praktycznie całe reklamy przesiedziała na oglądaniu jego profilu.

- Moja twarz jest aż tak ciekawa?

- Oczywiście. A poza tym telefonu nie wyciągnę. Powiedz senpai dlaczego się zgodziłeś?

- Byś dała mi spokój.- powiedział od razu. Ach nie ma jak bezpośredniość Leviego.- Skąd wiedziałaś, że lubię tego autora?- spytał spoglądając na dziewczynę. Wasze twarze były dość blisko siebie, chyba po raz pierwszy. Na twarzy dziewczyny pojawiły się rumieńce.

- Emm.... A pamiętasz nasze pierwsze spotkanie?

- Dopiero w tym roku w kawiarence.- ta się załamała.

- Taak i widziałam, że czytasz jedną z jego książek a ja także je czytam więc za każdym razem jak widziałam jak czytasz jakąś książkę to sprawdzałam jaka to i tak wychodziło że to jego książki. O film się zaczyna.- szybko urwała temat, skupiając całą swoją uwagę na filmie.

****

- Emm. Dziękuje za odprowadzenie pod dom... Może wejdziesz na kawę?- zaproponowała otwierając drzwi. Chłopak przystał na jej propozycję i wszedł do schludnie wyglądającego mieszkania. Usiadł w sypialnio salonie a Yuuki poszła do kuchni wstawić wodę na kawę. Chłopak nie słodził kawy a ona przeciwnie. Słodka z bitą śmietaną. Długo nie kazała chłopakowi czekać na napój i po chwili siedzieli w ciszy. Temat do rozmowy dał chłopak. Rozmowa o filmie a następnie o tym co zostało pominięte przez reżysera i ich opinia na jego temat. Po całym dniu razem Levi się mocno rozluźnił i pozwolił sobie na swobodne zachowanie. Rozmawiali o wielu rzeczach i rozmowa by trwała gdyby nie to, że musiał wracać. Wstali dalej rozmawiając i już mieli się żegnać a dziewczyna uświadomiła sobie, że to już koniec i o mało co się nie popłakała z tej myśli, ale zamiast z tego popłakała się ze szczęścia bo ją pocałował. Pocałował i wyszedł....


Od autorki: I mamy kolejne zamówienie. Yuuki mam nadzieje, że ci pasuje ;) 

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top