7. Pierwsze kłamstwo

— Minął tydzień. Czemu dopiero odbierasz?

— Nie chcę z tobą rozmawiać Park.

— Najpierw chcesz, żebym przyjechał, a potem nie wpuszczasz mnie do domu. Potem jeszcze to..

— A kto jest winien?

— Chcesz wzbudzić we mnie poczucie winy?

— Może.

— Aish dzieciaku..

— Z tego co wiem, ktoś inny będzie miał dzieciaka.

— Wierzysz gazetą?

— Wierzę wywiadowi z tobą. Z uśmiechem potwierdziłeś, że bierzesz ślub z Jihoo i spodziewacie się dziecka. Jak ja mam się czuć? Nawet w prost nie chcesz mnie zostawić! I tak jawnie mnie zdradzasz!

— To kłamstwa Baek! Chcę zapewnić jej bezpieczeństwo.

— Huh po co? — młodszy zmarszczył nos, słuchając tego z niedowierzaniem. 

— Jej facet wdał się w konflikt z mafią.

— I co ci do tego?

— To moi przyjaciele Baek. Chcę im pomóc. — nie mógł powiedzieć ukochanemu prawdy, jednak zdawał sobie sprawę z tego, że młodszy jest naprawdę domyślny.

— To pomagaj sobie w samotności. — prawie zapłakał do telefonu. — Szczęścia na nowej drodze.

Tej nocy zasnął z butelką wina obok i zaschniętymi łzami na policzkach. 

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top