17. Wspomnienia ; pierwszy raz 1/2


Żaden nie miał zamiaru naciskać na stosunek. Wszystko powinno dziać się w swoim czasie, kiedy przyjdzie ten odpowiedni moment. Bez planu, pod wpływem chwili. A w końcu kochając się, każda chwil jest na to dobra, prawda? Oni wiedzieli, że nie muszą się śpieszyć. Mieli na to dużo czasu.. dlatego też cała akcja wyszła nagle.. 

Po którejś z kolei randce trafili do przestronnego mieszkania Chanyeola. Zaczęło się niewinnie – od wina i delikatnych pocałunków. Oglądali jakąś komedię romantyczną, co niektórym może wydać się denne, ale przecież nie jest ważne co robi się razem, a to, że w ogóle spędza się wspólnie czas. A oni lubili razem oglądać filmy, a zwłaszcza przereklamowane komedię romantyczne. To dawało pewien nastrój ich spotkań. Zawsze mieli dobry humor i nigdy nie było niezręcznie.
Po paru kieliszkach winach i włączeniu drugiego filmu, Baekhyun przeniósł się na ukochanego. Odłożył ich kieliszki i usiadł na nim okrakiem, inicjując namiętny pocałunek, który na początku nie miał znaczyć niczego więcej. Miał być taki, jak każdy inny. Po prostu wymienieniem czułości, ale nie tym razem. Czuł, że Chan potrzebuje od niego więcej i nie ukrywając, sam chciał spróbować czegoś nowego. Bo w końcu ile razy widział przyrodzenie swojego ukochanego i miał ochotę go dotknąć? Zawsze powstrzymywało go to, że nie wiedział, co miałby robić.. ale nie. Przygotował się tym razem na swój sposób, więc powoli zaczął kołysać biodrami, wywołując tarcie między ich kroczami.

Park skłamałby, jeśli powiedziałby, że mu się nie podoba. Młodszy od początku go cholernie pociągał, ale nie chciał wywierać żadnej presji, nocami marząc o skosztowaniu jego słodkiego ciała. Teraz mógł pozwolić sobie na wszystko, lecz gdyby tylko Baekhyun chciał, zaprzestał by ruchów. Nie chciał, żeby dzieciak czuł się niekomfortowo. Może czekać za nim w nieskończoność, nie chcąc go stracić.

W tej chwili cały niepokój go opuścił. Chłopak swoim tyłkiem już działał cuda, powodując u mężczyzny szybki wzwód, o co nigdy by siebie nie podejrzewał. Zawsze potrzebował do tego więcej czasu, a wystarczyło minimalne zbliżenie ukochanego. Byun miał coś w sobie, że nie dało się inaczej, dlatego też chętnie umieścił swoje wielkie dłonie na jego tyłku, w nagrodę otrzymując pierwszy jęk młodszego. Zapamiętał od razu, co musi nagrać sobie na budzik. I tak co rano budzi się z problemem, przez sprośne sny o młodszym.

Baekhyun poczuł, że w jego spodniach zaczęło brakować miejsca. Było to dla niego bolesne, więc musiał przyspieszyć działania. Zaczął powoli ściągać bluzkę starszego, by zaraz obcałować jego umięśniony tors. Był o to trochę zazdrosny. W porównaniu do niego Chanyeol zawsze wyglądał jak milion dolarów, a zwłaszcza nago, jednak taki widok był zarezerwowany dla młodszego. Nie chciał, żeby inni oglądali jego mężczyznę. Bałby się, że ktoś mu go odbierze, a tego by nie przeżył. Przecież tak bardzo go kocha..


*komentarz przyśpieszy drugą część!*

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top