11. Pusta kartka - KONIEC
Dirk siedział w swoim biurze, naprzeciw swojego służbowego laptopa. Czarny wskaźnik od dobrych kilku minut migał na początku białej kartki nowego dokumentu. Z grobowej ciszy wyróżniało się jedynie tykanie wskazówek zegara. Spojrzał na tarczę. Minęła godzina, a on nawet nie napisał ani słowa w raporcie końcowym. Sięgnął po pełny kubek kawy, stojący obok klawiatury. Skrzywił się przy pierwszym łyku, napój dawno mu już wystygł.
Od tragicznej śmierci Antonia, sprzed kilku dni, wydarzyło się zbyt wiele. Nie miał pojęcia od czego zacząć. Po pierwsze Derek. Zobowiązanie za młodu wobec właściciela domu spokojnej starości ściągnęło na niego kłopoty. Otrzymał jasne zlecenie, schwytania żywego alfy watahy. Na wykonanie zadania miał pięć dni. Po ich upływie, przy niewywiązaniu się z umowy, miał ponieść konsekwencje. Poznając tajemnice i relacje rodziny Garrów, zaplanował zbrodnie. Ciało Hope miało zwabić jej kochanka, Nicka - stąd nacięcia w okolicy brzucha, nasączony krwią kawał materiału i odpowiednio bliska lokalizacja. Zakradł się w nocy, kiedy ta spała. Uprowadził ją wraz z butlą tlenową, którą miała na wypadek ataku paniki, potęgowanej astmą. Nie przewidział jednak tego, że może pojawić się ktoś inny - brat Nicka, Fabio. Rozczarowany rozwojem sytuacji, pozwolił dziewczynie umrzeć, a schwytanego zabił. Mimo kolejnych podejść, nie był w stanie wykonać powierzonego zadania. Skutecznie przeszkadzał mu w tym szeryf oraz ataki osób zaprzyjaźnionych z watahą. Czas w końcu minął. Zleceniodawca, rozczarowany, wziął sprawy w swoje ręce. Przemieniając ojca leśniczego w bestię, miał zabić Antonio i Dereka jednocześnie. Wskutek ingerencji nowego upiora, Felixa, zginęła jedynie głowa rodu Garrów. Plan wypełniony został do połowy. Mimo to, zarządca, zadowolił się tym. Asystent szeryfa, nieświadomie, doprowadził do śmierci ojca leśniczego. Było to wystarczającą karą za niewykonanie zadania. Zaskoczony syn odizolował się jeszcze bardziej od pozostałych. Sam zajął się pochówkiem, następnie zabunkrował w domu, szykując zemstę.
Kolejna osoba - Asystent szeryfa, Lipski. Przemiana w upiora, dwukrotna śmierć i mierzenie się z przekleństwem, mocno odbiły się na jego zdrowiu psychicznym. Dzielił teraz ciało z potworem. Każdy dzień, na początku, był wyzwaniem. Walką z pokusą, podsycaną narastającym głodem. Pomagała mu poradzić sobie z tym siostra. Przeświadczona o depresji brata, wspierała go na każdym kroku. Z czasem przyzwyczaił się do nowego życia. Aktualnie przebywał na urlopie, wyczekując powrotu rodziców.
Nick Garra. Osoba, która poniosła największe straty. W efekcie podjęcia złej decyzji, skazał na śmierć brata i ukochaną. Późniejsza konfrontacja z bestią i leśniczym, prawie zabiła i jego samego. Nie będąc w stanie się ruszyć, przekonany o końcu swojego życia, wyznał ojcu skrywaną prawdę. Żal i gorycz, zahamowały zdolności regeneracji. Gotów był odejść. Wszystko zmieniło się jednak po śmierci Antonio. Młodszy brat Marko, osobiście przekazał mu złe wieści. Nick drgnął. Mimo krytycznego stanu, zaprzysiągł zemstę, równocześnie przejmując rolę alfy. Od tej chwili rany zaczęły zanikać, a on sam wracał szybko do zdrowia. Ściągając, studiującego za granicą, najmłodszego z braci do rodzinnego miasta, zaczął odbudowywać pozycję swojego rodu. Marko, odkupując winy za atak na pupila Sieny, odgrywał w tym kluczową rolę, awansując na prawą rękę najstarszego.
Aż w końcu, sam Szeryf Dirk. Będący w centrum wszystkiego i niewiedzący prawie nic. W momencie decydującej bitwy pod domem leśniczego, przesłuchiwał Joego. Wskazany przez Barmana mężczyzna, łowca, był świadkiem kłótni Hope z doktorkiem, pod domem spokojnej starości. Ubrany w fartuch, groził jej śmiercią, jeżeli ta zdradzi tajemnice zakładu. Pracowała tam zaledwie dwa dni. Jej miejsce przejął Andy, aktualny chłopak Mai Lipskiej. Nie dysponował on jednak żadnymi znaczącymi informacjami w sprawie. W pewien sposób nikt nie był w stanie jasno wytłumaczyć sytuacji. Szeryf, w oficjalnym oświadczeniu, poinformował ogół o braku wystarczających dowodów na wskazanie jednogłośnie sprawcy. Znikoma ilość poszlak doprowadziła również do umorzenia śledztwa. Wtajemniczeni znali prawdę, reszta zaś mieszkańców Green Grove snuła różne swoje teorie. Tajemnica zakładu i związane z nim opowiadania, przeżywały właśnie drugą młodość. Hope nie miała nikogo bliskiego, kto szczególnie dociekałby prawdy. Wszystko z czasem ucichło. Brak Antonia i Fabio tłumaczony był rozwijaniem interesu firmy za granicą, a choroba Nicka natłokiem pracy. W mieście znów zapanował senny spokój. Zima zagościła w nim na dobre. Gruba pierzyna ze śnieżnego puchu, otuliła całą okolicę. Trzaskający mróz wyludnił chodniki w centrum, jak i leśne ścieżki na obrzeżach. Każdy krył się w ciepłych domach, wyczekując odwilży. Momentu, kiedy lód stopnieje, budząc do życia niedokończone sprawy, rozgrzewając konflikty i rzucając promienie słońca na ciemną stronę zakładu spokojnej starości. Ostatnia kwestia była nieunikniona. Wiedział o tym najlepiej on sam - zarządca, w swoim kręgu znany lepiej pod pseudonimem "Srebrny kieł".
A więc KONIEC. Tak. Pierwszej części :) Czy powstanie druga? To już przyznam szczerze, że zależy od was, czytelników. Jeżeli zainteresowanie opowiadaniem będzie małe, ograniczę się do nieco krótszej kontynuacji, wyjaśniającej niedokończone wątki. W przypadku większego wzrostu popularności, druga część będzie z pewnością obszerniejsza, pisana już raczej na poważnie. Liczę na uwagi, rady, sugestię, które pomogą mi rozwinąć mi swój warsztat :)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top