Pokonanie strachu przed wodą

Stałam na brzegu jeziora i patrzyłam na nie. Za mną stał Nevra. Ze wszystkich sił starałam się nie odwracać. Dlaczego on musi być bez koszulki?
— Jesteś pewna, że tego chcesz? — zapytał ciepłym, pełnym troski głosem.
— Tak. Mam dość strachu przed wodą. Chcę znowu pływać. — Odwróciłam się do niego i mimowolnie zlustrowałam go wzrokiem. Kurde! Nevra uśmiechnął się zawadiacko, ukazując przy tym kły i powiedział.
— Wiem, że bez koszulki wyglądam bosko, ale nie jesteśmy tu po to, żebyś podziwiała moje mięśnie, tylko żebyś pokonała swój strach przed wodą.
Zarumieniłam się i powiedziałam.
— Valkoyn ma lepszy sześciopak — i szybko weszłam do wody. Nagle poczułam jak Nevra łapie mnie w pasie i odwraca do siebie.
— Odwołaj to — powiedział, udając wściekłego. Przygryzłam wargę i zapytałam.
— A jak nie to co?
— Będę musiał cię ukarać — mruknął mi do ucha. Mocniej mnie do siebie przyciągnął i odszedł dalej od brzegu. Nagle straciłam grunt pod nogami. Spokojnie, tylko spokojnie. Nerva jest obok i nie pozwoli, żeby coś mi się stało. — Nie bój się. Nie puszczę cię.
Rozluźniłam się i lekko go od siebie odsunęłam. Zamknęłam oczy i trzymając Nevrę za ręce położyłam się na wodzie. Głęboko oddychałam i starałam się uspokoić. Poczułam, jak wampir całuje mnie w czoło i szepce uspokajająco.
— Jestem przy tobie.
Powoli rozplotłam nasze palce i puściłam jego dłonie. Jednak przez spięte mięśnie nie mogłam utrzymać się na powierzchni. Kiedy się bardziej zanurzałam zaczęłam panikować powodując, że wpadłam pod wodę. Nevra szybko mnie wyciągną i mocno przytulił.
— Dlaczego mi to nie wychodzi? — krzyknęłam sfrustrowana.
— Gardienne nie możesz się do tego zmuszać. Odczekaj jeszcze trochę.
— NIE! Mam dość tego strachu. Próbuję jeszcze raz. — Złapałam Nevrę za ręce i powoli położyłam się na tafli wody. Powoli się rozluźniałam i uspokajałam oddech. Puściłam dłonie Nevry i dalej starałam się utrzymać spokojne bicie serca. Obecność wampira bardzo mi w tym pomagała. Wiedziałam, że jakby co to mnie uratuje.
— Zaczynam podejrzewać, że mnie okłamałaś i chciałaś po prostu zobaczyć mnie bez koszulki.
Na jego słowa podniosłam się oburzona.
—Głupek z ciebie — krzyknęłam i ochlapałam go wodą.
— O ty mała, wredna...
Zaczęłam mu uciekać. Zupełnie zapomniałam o strachu. Między nami rozpoczęła się woja wodna, którą niestety wygrał Nevra. Kiedy staliśmy już przed moim pokojem, powiedziałam.
— Dziękuję, że mi pomogłeś. Aha i jeszcze jedno. — Złapałam go za szalik i przyciągnęłam do siebie. — Twój sześciopak podoba mi się bardziej — pocałowałam go w policzek i uciekłam do swojego pokoju, zostawiając go zdezorientowanego na środku korytarza.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top