Prolog

Całkiem fajnie zapowiada się ten dzień.

- O my god, zrobiłaś to! - krzyknęła moja koleżanka, gdy mój telefon upadł na podłogę z głośnym hukiem.

Zaśmiałam się głośno. Tak, wymyśliłam coś wspaniałego i postanowiłam włączyć to w moje życie.

Włączyłam samowyzwalacz i w odpowiednim czasie podrzuciłam telefonem do góry. Genialne, wiem.

Wzięłam telefon do ręki. Pękł jeden róg, ale nie zwróciłam na to uwagi. Chciałam zobaczyć czym prędzej nasze zdjęcie.

- Jest! Jest jest jest! - piszczałam radośnie i razem zaczęłyśmy skakać w miejscu.

Moje życie to kompletny spontan.

Po prostu załapuję się gdziekolwiek, aby przeżyć przygodę.

Bo dla mnie życie jest tylko jedno.

Jedno i najważniejsze na świecie.

Nic tego nie przebije. Ani przyjaciele, ani rodzina, ani miłość czy zdrowie.

Chcę przeżyć to życie po swojemu.

Czyli po szalonemu!

Dlatego zaraz będę na scenie.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top