Test

Obudził mnie dzwonek telefonu. Okropnie bolała mnie głowa.Odebrałam komórke.

-Halo?

-Cleo?Chyba masz zamiar przyjść do szkoly?Dzisiaj mamy zaliczenie z maty-powiedziała Angie.

-Co?-obudziłam się.

Wstałam gwałtownie.Złapałam się za głowe.

-Która godzina?

-7:45.Masz 15 minut na wyszykowanie się,bo sądze,że jeszcze śpisz.

-Noo.Dobra.Będę.

Rozłączyłam się Wstałam.Wzięłam tabletke i popiłam wodą.Wykonałam poranna toalete.Założyłam czarna bokserke i czarne rybaczki,trampki.Uczesałam sobie kucyka.Wzielam tabletke i popiłam wodą.Reszte włożyłam do torebki.Zeszłam na dòł.

-Nie spisz?-spytał Jake.

-Nie.Zapomniałam,że mam dzisiaj zaliczenie z maty.Muszę iśc,bo inaczej mnie nie przepuści.

-Współczuje.

-Uczyłam się na to ju od tygodni,więc cos tam umiem.

-Jak głowa?

-Boli bardzo.Wzięłam tabletki. Może się jakoś skoncentruje.

-Na którą masz zaliczenie?

-Na 8:00.Trwa dwie godziny.

-Zawioze cię.

-Dzięki skarbie.

Wzięłam z lodówki butelke z woda i poszliśmy do auta.Jake zawiozl mnie pod szkołe.

-Zadzwoń jak się skończy to przyjade.

-Może wytrzymam do końca lekcji-uśmiechnęłam sie lekko.-Pa-pocałowałam go i poszłam do szkoły.

-Noo myślałyśmy,że nie przyjdziesz.

-Miałam nie przyjsc. Zapomniałam o matmie-Wyjęłam tabletki i wzielam jedna.

-Źle się czujesz?-spytała El.

-Mam kaca-odparłam.

-Ooo.Upiłaś sie?-zapytała Jess.

-Taak.Mag wychodzi za mąż.

-No to jej pogratuluj od nas-odparła Maddy.

-Ok.

Zadzwonił dzwonek.Usiadłam w ławce.Pani rozdała testy.Spojrzałam na pierwsze zadanie.Masakra.Nic nie pamiętałam.Wyszeptałam zaklęcie na pamięć. Przypomniałam sobie kilka rzeczy.Wystarczy mi 50%,żeby dobrze było.
Po godzinie oddałam test. Wyszłam przed sale.Pomimo zaklęcia,musiałam bardzo wytężyć umysł,żeby coś napisać.
Magia tylko spotęgowała ból głowy.Wziełam kolejną tabletke.To już trzecia w ciągu półtorej godziny.Przeczytałam ulotke.

-Nie więcej niż 3 na dzień-przeczytałam na głos.-Silne tabletki przeciwbólowe.

-Co czytasz?-spytała El.

-Ulotke tabletek.Okazało się,że można brać tylko 3 dziennie.No to już wyczerpałam ten limit,a głowa boli nadal.

-Może jedz do domu?-zaproponowała Maddy.

-Chyba tak zrobie.To pa dziewczyny-pożegnałam sie i wyszłam przed szkole.

Zadzwoniłam do Jake'a,żeby po mnie przyjechał.Po kilku minutach byłam w domu.

Przepraszam za błędy. Wiem,że nudny rozdział no ale cóż...

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top