Pogrzeb
-Jake?
-Co się stało?
-Muszę ci coś powiedzieć. Wczoraj miałam 15 nacieć na rękach.
-Tak.Coś sie z nimi stało?Źle sie czujesz?
-Nie o to chodzi.Dzisiaj rano już ich nie było.
-To dobrze.
-Tak.Tylko,że na lewym nadgarstku pojawił mi się tatuaż. Znak nieskończoności-pokazalam mu rękę.
Spojrzał na nią.Dotknął tatuażu.
-Z calą pewnością jest prawdziwy.
-Okej.Nie przypominam sobie,żebym go robiła.
-Zniknęły naciecia,a pojawił się tatuaż.To pewnie dlatego,że uratowałaś tyle osób.
-Może.
-Jak tam gołąbeczki?-spytał Simon wchodząc do kuchni.
-Dobrze-odparł Jake.
Spojrzał na nas.Podszedl do mnie i złapał moją rekę.
-Fajny tatuaż.Kiedy zrobiłaś?
-Nie robiłam go.Pojawił się dzisiaj.
-Aha.Ja też bym chciał mieć tatuaż,ale jak tylko go zrobie,znika.
Uśmiechnęłam się.
-Mogę ci go oddać.
-Nie dzięki.To nie mój typ-odparł Simon.
Reszte dnia spędziłam z Jake'iem przed telewizorem.O 22 poszłam do pokoju.Wziełam prysznic. Założyłam pidżamę.Położyłam się na łóżku.Wzięłam książke "Ściśle tajne" Alex Kavy i zaczełam czytać.Po 2 godzinach byłam już bardzo zmęczona. Odłożyłam ją na stolik nocny.
-Cleo?-usłyszałam zza drzwi.
-Nie śpie jeszcze-odparłam.
Chłopak wszedł do pokoju.
-Jak sie czujesz?
-Dobrze.
-Okej.Idź już spać,bo jest późno.
-Jake połóż się koło mnie.
-Jeśli chcesz.
Położyłam głowe na jego torsie.Chłopak zaczął głaskać mnie po włosach.Zasnęłam.
Nastepnego dnia wstałam o 12.Za godzine jest pogrzeb Luminy.Jak się obudziłam Jake'a już nie było obok.Wziełam prysznic.Włosy rozpuściłam.Założyłam czarna sukienke do kolan i czarne szpilki.Podeszłam do biurka i wyjęłam stamtąd mape z ksiegi czarów.Włożyłam ją do torebki. Zeszłam na dół.Simon i Jake mieli czarne garnitury na sobie. Byli smutni tak jak ja.Nadal nie mogłam uwierzyć,że Lumina nie żyje.
-Jesteś gotowa?-spytał Simon.
-Chyba tak.
Jake podszedł do mnie i przytulił mnie.
-Jestem z toba-powiedział.
Poszliśmy do auta.Po kilku minutach byliśmy przed kościołem.Weszliśmy do środka. Usiedliśmy w drugiej ławce. Ksiądz zaczął nabożeństwo żałobne.Przyszło mnóstwo osób.
Nadszedł czas,żeby pożegnać się z kobietą.Wszyscy zebrani zaczeli podchodzić do trumny. Przede mną poszedł Simon i Jake.Zostałam tylko ja.Podeszłam do trumny.
-Lumino tak mi przykro,że to przytrafiło sie tobie.Gdybym tylko mogła coś zrobic, zrobiłabym to.Gdyby był sposób,żeby ci pomoc.Nie jestem taka potężna.Połączyłam siły z Jackie,ale i tak byłyśmy za słabe.Przepraszam.Bardzo cie przepraszam-łzy popłyneły mi po policzkach.Wyciągnęłam z torebki mape i położyłam ją obok ciała kobiety.-Zawsze będę pamiętać czego mnie nauczyłaś. Nigdy o tobie nie zapomnę-pogładziłam rękę kobiety.-Będę za tobą tęsknić-powiedziałam. Łzy spływały mi po policzkach.
Hejoo misie pysie :) Co u was słychać? A wy chcielibyście mieć tatuaż?Jaki? Piszcie ♡♥
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top