👤Liar Friend🔫

Obudziwszy się, poszłam załatwić swoją rutynę i poszłam w stronę kuchni. Dzisiaj zapytam się Toma w szkole czy on jest tym moim wielbicielem (ōwō)... jestem strasznie ciekawa kto to może być. Są dwie opcje: albo ktoś mnie kocha lub poprostu ktoś lubi bawić się komuś uczuciami. Na śniadanie zjadłam płatki z mlekiem :>
Niestety, dzisiaj znowu do szkoły pełnej złej energi co wyczuwa się ją w powietrzu. Po zjedzeniu śniadania ubrałam buty i plecak, kierując się w stronę przystanku autobusowego.
Pov. Tord
Dzisiaj mnie nikt nie zamknie w domu! Poszłem za nią. Czuję się, jakbym był jej aniołem stróżem...ah...kocham ją!
Pov. Ty
W końcu autobus przyjechał i zawiózł do szkoły. Za 1 minutę miała być już lekcja matematyki więc szybko udalam się do szkoły, szukając swojej klasy.
***
Minęły już 3 lekcje. Teraz aktualnie jest przerwa. Idąc po boisku, zauważyłam Toma więc podeszłam do niego, by z nim pogadać i zadać to ważne pytanie.
- Hej Tom
- Hej heh-dziwnie się zachowywał...
- mam pytanie
- jakie (t.i)?
- czy ty jesteś moim wielbicielem?...
- Tak
- N-naprawdę?!
- Tak, ja jestem twoim wielbicielem
-....
- (t.i)...
-...
-(t.i)!
-C-co...
-eh..
- sory...
- A mam pytanie
-jakie?
-przyjdziesz do mnie i pomożesz mi z matematyką? Bo wogóle jej nie rozumiem....
- Ale kiedy?
- Jutro?
- Okej... A o której mam przyjść?
-przyjdź o 15.00
- Okej...
U zadzwonił dzwonek. Więc udaliśmy sie w stronę klas.
Pov. Karmelek
Ten debil powiedział że on jest wielbicielem... Zaraz z siebie wyskocze i wszystko wydrapie
Z każdym następnym dniem sytuacja moja jest coraz gorsza... w jego domu.. Jutro... muszę się jutro jakoś z nią zabrać.. Hmm.. Wejde do jej torby i będę cicho. Jutro... jak zrobi jej krzywdę to już nie będzie żył... zobaczy to, że nie wolno zadzierac z Tordem albo Karmelkiem, ale Karmelek to można na mnie mówić tylko moja (t.i)! (jeziu teraz sobie wyobraziłam sobie Torda jako małego koteczka i z takim słodkim głosem: zobaczysz że nie wolno zadzierac z Tordem)
***
Siedzę na biurku (t.i) i patrzę na nią jak się uczy chemii.... moja kochana...
Tak się długo uczyła że zasnęła nad książkami... Słodko
Zmieniłem się w człeka i wziąłem ją na ręce kładąc ja na łóżku i przez chwilę leżałem koło niej przy czym głaskałem jej policzki. Pocałowałem ja w czólko. Wstałem i odkryłem ją. Następnie zmieniłem się w kota,leżąc na brzuchu (t.i) sam zasnąłem.
-----
Hewwo ōwō
Dzisiaj macie dział
Chcę podziękować za gwiazdki i za to że ktoś tego shita czyta ._."
Dzięki wam mam ochotę pisać to coś.
Nie będę zdradzać co będzie w następnym dziale.
Papa🌠

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top