🎥Kino🎥

A w drzwiach stał Tom z bukietem Róż.
-[t.i] to dla ciebie- podaje róże-
Róże były krwisto-czerwone. Były one bardzo ładne.
- Dziękuję Tom! Rzuciłam mu się na szyję i go przytuliłam.
- Nie ma za co. To idziemy?
- Jasne! Tylko włoże róże do wazonu
Pobieglam do swojego pokoju i włożyłam róże. Gdy byłam w pokoju to nie widziałam gdzie jest karmelek ale się tym teraz nie za bardzo interesowałam bo czekał przy drzwiach Tom.
- Już jestem!
- To chodźmy
I wyszliśmy razem z domu. Przez całą drogę gadaliśmy o swoich zainteresowaniach. Wynika z naszej rozmowy to że mamy że sobą dużo podobnych zainteresowaniach i hobby. Rozmawiając doszliśmy do kina. Weszliśmy do kina i wyciagalam portwel.
- Ja płacę- powiedział
- Ale..
- Żadnego ale, ja płacę.
- Okej ale następnym razem ja płacę.
Po zakupie biletów poszliśmy na salę kinowa. Usiadłwszy się na miejscach zaczęliśmy jeść popkorn który też kupił Tom. Oglądaliśmy reklamy przez około 10 minut a potem zaczął się film.
Był to film horrorowy i w pewnym momencie zbyt mocno się przestraszyłam i przytuliłam odruchowo Toma.
- P-przepraszam...
- Nic nie szkodzi. Jak się boisz to możesz mnie tulic przez cały film.
Ogladnelilismy film do końca i cały czas się tuliliśmy. Po oglądnięciu filmu wyszliśmy z kina.
- (t.i)?
- tak?
- możesz przyjść do mnie teraz?
- Pewnie.... Mogę
- To super! To chodź
Złapał mnie za rękę przy czym się lekko zarumieniłam. Szliśmy przez 5 minut i byliśmy przed dosyć wielką pietrówką. Weszliśmy przez bramę i weszliśmy do środka.
- Tom? Jesteś już
- Tak, jestem z moją przyjaciółką. Przyszła do mnie mamo...
Podeszła do nas pani Thompson. Już wiem dlaczego ma Tom czarne oczy, widać że po mamie heh...
- miło cię poznać (t.i)! Tom mi dużo opowiadał o tobie.
Nagle uslaszlismy dzwonek z kuchni.
- Ja już pójdę babeczki wyjąć z piekarnika.
Gdy pani Thompson wyszła, Tom powiedział że mam się usiąść na łóżku obok niego.
- Pokaże ci coś (t.i)
Wyciągnął z futerała gitarę. Była dosyć poniszczona.
- Widzę że gitara już swoje przeszła
-To nie zwykła gitara bo to Susan.
- Nazwałeś ją?
- Tak, posłuchaj jakie ma brzmienie
Szatyn zaczął grać piosenkę byla bardzo ładna.
- Pięknie grasz Tom
- Dziękuję
- Od kiedy grasz na gitarze
- Gram od 8 lat
- Wow
- Nawet kiedyś byłem w kapeli ale mnie wyrzucili bo stwierdzili że falszuje a dali w zamian jakiegoś rudego co cały czas fałszuje.
-współczuję...
- Ale teraz mam ciebie (t.i), jesteś moją jedyną i najlepszą przyjaciółką.
- A ty moim najlepszym przyjacielem

Tom mnie przytulił. Nagle weszła mama Toma.
- Um.. Czy przeszkadzam?
- N-nie mamo! Powiedział zarumieniony Tom...
- To dobrze przyniósłam wam herbatę i babeczki.
- Dziękujemy - powiedzieliśmy jednocześnie
Ja nie miałam ochoty by jeść. Wypiłam herbatę i patrzałam jak Tom pałaszuje babeczki.
-(t.i), dlaczego nie jesz babeczek
- Nie jestem głodna
Nagle Tom wział babecze i usiadł się bliżej mnie.
- Otwórz buzię
- Nie!
- Otwórz
- Eh ok
I otworzyłam i zjadłam babecze. Dziwne to bo chyba normalny przyjaciel nie karmi cię co nie?...
Gdy włączyłam telefon zauważyłam że już jest godzina późna i powinnam się już zbierać
- Tom ja już muszę iść do domu..
- Już?... Szkoda...
- Późno już i mama będzie się martwić...
-To ubieraj się to cię odprowadze
Ubraliśmy się i wyszliśmy z domu. Odprowadził mnie do drzwi mojego domu.
- Do jutra (t.i)
- Pa Tom
I poszłam do domu a Tom do swojego domu.
Pov. Karmelek
....
___________
Hewwo
Nowy dział ^-^ pisany (teraz mam godzinę 00:37) późno
A tak poza tym dzisiaj są moje 14 urodziny....

































Czuję się staro ;~;



































PS. Mam już wymyślone zakończenie i spokojnie to nie będzie tomxreader

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top