🖤Black Monday🖤

Pov. Ty
Ktoś wszedł mi do pokoju i mnie pocałował! Niestety ale uciekł... Może to jest mój wielbiciel?... Mam tyle pytań na które nie mam pojęcia jak odpowiedzieć...
Ehh... Muszę iść spać bo jutro na 7.00 nie wstanę. Zamknęłam drzwi i poszłam spać.
Pov. Tord
Przybywszy spowrotem do domu chciałem wejść spowrotem do jej łóżka i zasnąć obok niej ale zamknęła drzwi od swojego pokoju... Czyli za to nie będę z nią dzisiaj spać :'<
Położyłem się obok drzwi mojej księżniczki i zasnąłem.
***
Obudziłem się  słysząc jak drzwi od jej pokoju się otwierają... Poszedłem za nią na dół do kuchni. (t.i) jadła kanapki popijając herbatą malinową a ja piłem mleczko >^<
Po zjedzeniu śniadania poszedłem za nią do szkoły jak zawsze (stalker dop. Aut.)
Pov. Ty
Jutro dyskoteka... mam przypuszczenia że nie będzie to dobry pomysł ale obiecałam Tomowi że z nim pójdę.
W tym samym czasie doszłam na przystanek autobusowy na którym czekał Tom. Widząc mnie pobiegł i mnie przytulił. Oddałam uścisk z rumieńcami na twarzy.
- Cześć--powiedział z wielkim uśmiechem na twarzy
- Hej- usmiechłam się również do niego
- Dzisiaj nie ma Chemii ale za to mamy Wf.
- Nie no...  Pewnie znowu będziemy grali w zbijanego.
- To napewno.. A na której lekcji mamy ten "wf"?
- Na ostatniej
- Ok
Zaczęliśmy rozmawiać do czasu kiedy przyjechał autobus i zawiozł nas do szkoły. Jutro jest dyskoteka a ja nawet sukienki nie mam. Po szkole będę musiała iść do jakieś sklepu i sobie jakąś kupić.
- (t.i) słuchasz mnie?...
- Sory... zamyśliłam się...
- Ughhh ok...
Nagle zadzwonił dzwonek na lekcje.
Pierwsza matma. Poszłam pod klasę i czekaliśmy za nauczycielką. Po chwili Pani weszła i ja oraz inne osoby z mojej klasy weszły do klasy. Na lekcji nic nie było ciekawego, szybko minęła. Po tej lekcji była religia. Na Religi zawsze sobie rysuje bo nauczyciel zawsze nie zwraca uwagi.
Następnie była Biologia.
- Dzisiaj do odpowiedzi idzie numerek 16
Uff naszczescie mam 17 numerek. Temat był ostanio ciężki i go wogole nie kumam. Po tej lekcji był Polski. Nic ciekawego, czytalismy wiersze.
A teraz wf zamiast chemii... 
Czekałam za dzwonkiem na tą lekcje..
Po usłyszeniu dzwonka poszłam do szatni i się przebrałam. Przebrana wyszłam i gdy reszta wyszła przebrana weszliśmy na salę. Jak się mogłam spodziewać, gralismy w te nieszczęsne dwa ognie....
Gra na początku nie była zła aż niespodziewanie leciała piłka w centralnie moja twarz. Skuliłam się czekając na ból twarzy.... Lecz zostałam uratowana przez Toma
- Dziękuję
- Chociaż próbój omijać piłki...
-ok...
Starałam się omijać piłki... Lecz w pewnym momenie dostałam piłką w twarz... Straciłam przytomność..
Obudziłam się w białym pomieszczeniu....
- (t.i)! Wrescie się obudziłaś! Tak się martwiłam - powiedziała moja mama tuląc mnie
- a co się stało że znalazłam się w szpitalu....?..
- Na wf dostałaś w nos i jest on złamany a straciłaś przytomność na 2 godziny...
- oh..
- Na holu czeka twój przyjaciel... Bardzo się o ciebie martwi...
- Niech wejdzie
Mama poszła po Toma... Gdy wszedł do pomieszczenia i widząc mnie że się obudziłam przytulił mnie ze łzami w oczach.
- Tak się bałem że straciłam moją przyjaciółkę
- Już jest dobrze
Wszedł w tym momencie lekarz
- Zostaniesz dziaiaj panno (t.i) na noc na obserwacji a jutro jak nie będzie żadnej komplikacji to cię wypuścimy.
- Ummm... Dobrze
Po czym wyszedł. Spojrzałam na zegarek. 18.00 godzina. Szybko czas leci.
- (t.i) a jak się czujesz?
- Lepiej
- Czemu się musiało to stać.... A jutro jest dyskoteka
- z moim nosem to nie wiem...
- Najwyżej pójdę sam... Przepraszam cię ale mama każe bym już wrócił do domu... Jak chcesz to możemy popisać.... Więc Do zobaczenia (t.i)
Przytulił mnie i wyszedł z sali.... Czuję że to będzie ciężka noc.....

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top