gotowanie

0S}eXOb; ܦai-2Gh

    Dom Mahiru

-

Moja głowa.-powiedział Mahiru- Co ja robię w moim pokoju?

- Leżysz?- Mahiru spojżał pszestraszonym spojżeniem na miejsce z którego dochodził głos. Odehną z ulgą widząc Kuro, który pszysypiał na stojącą.

- Kuro, nie strasz mnie tak więcej, dobra?

- Upierdliwe.- stwierdził, po czym poszedł do kuchni. Odprowadzony wzrokiem swojego eve.
Mahiru poszedł w ślad za niebieskowłosym. To co zobaczył w kuchni odjeło mu mowę.

-Kuro... Dobrze się czujesz?- zapytał eve widząc Kuro nakładającego do dwóch teleży jajecznice.- Zaraz... Ty umiesz gotować?!

-Najwyraźniej.- stwierdził i wzruszył ramionami- Ale gotowanie to upierdzliwa sprawa, więc i tak to ty będziesz gotować.- Kuro popatszył na Mahiru, który popatszył podejrzliwie na jajecnice. Tak jagby ta miała go zabić- Jedz, nie otrujesz się. Aż tak źle nie gotuje...

- Napewno?- spojrzal na Kuro, na co on pokiwał głową i zaczą jeść swoją porcję. Mahiru zjadł kawałek- Mniam! Jakie dobrę!

- To tylko jajecnina...- Kuro patszył zdziwioną miną jak jego eve zaczyna ubóstwieć jajecnice. Co jego zdaniem wyglądało dość komicznie.

- Kuro, ale to najsmaczniejsza żecz jaką w życiu jadłem!- powiedział Mahiru.

- Co nie znaczy, że mosisz ją ubustwiać jak boga nie wiadomo czego...-stwierdził Kuro, ale Mahiru nie zwracał już na niego uwagi.

-Dzyń dzyń- zadzwonił telefon Mahiru, a on odebrał.
              Rozmowa telefoniczna
-Halo?

- Witaj Mahiru.

- Cześć Lili.

- Mógłbyś pszyjść z Kuro do nas?

-Oczywiście, zaraz będziemy.
    Koniec rozmowy

- Lili dzwonił, zbieraj się zaraz do nich idziemy.- Mahiru widząc jak z każdym słowem mina Kuro się krzywiła, postanowił zmienić temat- Zastanawiałeś się może by nie zostać kuchażem?

- Nie, jest to zbyt upierdliwe~.- stwierdził Kuro, po czym zmienił się w kota i wskoczył do plecaka w którym położył się wygodnie i zasną. Na ci Mahiru pokręcił głową i nie mając innego wyjścia odłożył naczynia, po czym wzioł plecak i wyszedł kierując się do domu Misono oraz Lili'ego.
   
 

             Dom Misono

- Puk, puk- zapukał Mahiru.
Dziwi prezydencji otworzyły bliźniaczki.

- Witajcie, Al of love czeka na was w salonie.- mówiąc to pszyprowadziły ich do salonu.

-Dziękuje. Misono czemu nas wezwałeś?- zapytał Mahiru.

- Witaj Shierota, chidzi o to, że w dzoraj jak Nariaki uciekł zostawił ślat. A mianowicie szyfr, ale nie możemy go rozwiązać. Dlatego tu jesteście, żeby nam pomóc.

- Szyfr?- Mówiąc to potszedł do Misono.

- Tak, tu masz kartkę, a tu tablicę z szyfrem.- oznajmnił Misono.- Lili i ja prubowaliśmy to rozkminić, ale nic nie pszychodzi nam do głowy.

_______________
Hejcia!
Chciałam poimformować, że jadę na kolonie więc rozrziały mogą się troszeczkę późnić...
I tak pewnie tego nie czytacie...
Papatki
                                                    Neko

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top