45
Środa 9:15am
Pies: serio Audrey?
Pies: do cholery porozmawiaj ze mną, a nie uciekasz
Pies: albo chociaż odbierz ten pieprzony telefon
Pies: nie, lepiej go wyłączyć no tak -.-'
Pies: okay, nie chcesz rozmawiać to ja sobie pogadam
Pies: tak, okłamałem Cię mówiąc, że nie wiem kim jesteś, nie, nie robiłem tego bo chciałem się tobą zabawić, ośmieszyć czy o czym tam jeszcze pomyślałaś. Kiedy wysłałem Ci to cholerne zdjęcie myląc numer, coś we mnie drgnęło i nagle sobie uświadomiłem, że od tamtych wydarzeń nie rozmawialiśmy ze sobą normalnie, nie dogryzając sobie ani nic
Pies: nawet jeśli mieszkamy obok siebie i chodzimy do jednej szkoły
Pies: sam nie wiem co chciałem tym osiągnąć i wiem, że to było głupie, przepraszam
Pies: chciałem Cię przeprosić za to co wtedy się wydarzyło, za to, że Cię zraniłem, bardzo i za brak mojego zaufania do Ciebie, byłem idiotą, w sumie nadal nim jestem
Pies: chyba po prostu bałem się, że jeśli normalnie podejdę i Cię przeproszę, wyśmiejesz mnie
Pies: pisząc z tobą, tylko sobie uświadomiłem, że wciąż coś do Ciebie czuję i za tobą tęsknię
Pies: jakby nie patrzeć byłaś pierwszą pod wieloma względami, byłaś ważna, wciąż jesteś
Pies: naprawdę byłem idiotą wierząc plotkom, a nie tobie
Pies: pozwól mi się normalnie przeprosić, jeszcze raz
Pies: za wszystko
Pies: Drey, proszę
Pies: króliczku xx
Pies: nie ma Cię w szkole, coś się stało? to przeze mnie?
Pies: wiem, że jestem idiotą, ale proszę odezwij się no
Pies: Carter mnie nienawidzi, gdyby wzrok mógł zabijać, już bym nie żył
Pies: więc posłałem Luke'a żeby z nią pogadał
Pies: przynajmniej wiem, że nic Ci nie jest
Pies: do cholery kobieto bo jak do Ciebie przyjdę to się nie pozbierasz!
Pies: znowu Cię nie ma
Pies: i wciąż masz wyłączony telefon
Pies: króliczku proszę xx
Tak sobie myślę ile rozdziałów zostało do końca i chyba niezbyt wiele xD
Lov U♥
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top