33

Spojrzałem na Ashtona, który pisał już kolejną wiadomość dziwnie się uśmiechając. Wkurwiał mnie. Znajdowaliśmy się w pubie od dobrych dwóch godzin, a on nie rozstał się z telefonem ani na chwilę. Podniósł wzrok na mnie.

- Co?

- Z kim piszesz? – zapytałem.

- Audrey – odpowiedział jak gdyby nigdy nic.

- Ex? – zapytał Luke.

- Tej dwójki – zaśmiał się Calum. – Po cholerę z nią piszesz? – wzruszył ramionami.

- Tak po prostu – sięgnął po swoje piwo i upił.

- Coś się kroi? – blondyn poruszył znacząco brwiami. Punkt dla Ciebie Luke.

- Nie – zaśmiał się. – Jesteśmy na etapie przyjaźni i to się raczej nie zmieni.

- Raczej – prychnąłem.

- Ma kogoś na oku – odpowiedział.

- Jakieś szczegóły? Niezła z niej laska. Nie żeby coś, bo zawsze była ładna, ale dorastanie jej przysłużyło tu i ówdzie, jeśli wiecie co mam na myśli – brunet uśmiechnął się znacząco.

- Pomarzyć możesz – mruknął blondyn.

- Skąd wiesz? Wam dała to i...

- Zamknij się kretynie – warknąłem.

- Bronisz jej? – zaśmiał się Luke. – Sam z nią zerwałeś.

- I co z tego? To nie znaczy, że możecie o niej pieprzyc jakieś farmazony.

- Mike, bo pomyślę, że nadal coś czujesz do naszej słodkiej Audrey. Co prawda to ty to zawaliłeś, nie ona, no ale cóż... bywa – wtrącił Ashton.

- A ty z tego skorzystałeś – warknąłem.

- Nie przeszkadzało Ci to.

- Dobra już dobra, to tylko laska panowie, nie ma o co się kłócić – powiedział Hemmings.

- Nikt się o nic nie kłóci – burknąłem opróżniając kufel z piwem do końca.





Chcecie Maudrey? xD

Lov U♥


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top