27
- Chcesz mi powiedzieć, że Michael i ta pierwszoroczna... będą mieli dziecko – szepnęłam.
- Daj spokój i tak już wszyscy wiedzą - machnęła na mnie ręką.
- Jaja se robisz, prawda? – zapytałam.
- Nie, serio mówię. Doigrał się w końcu – zakpiła.
- Nie wierzę - prychnęłam.
- To go zapytaj – założyła ręce pod biustem, a ja szybko wyciągnęłam telefon.
Ja: to prawda, że ty i Blanca?
Pies: kurwa.
Pies: już rozeszło się po szkole?
Ja: pytasz bo to plotka, czy dlatego, że to prawda?
Pies: oczywiście, że to kłamstwo
Pies: musisz mi uwierzyć
Pies: zdecydowanie wiem, co to zabezpieczenie i zdecydowanie gumka mi nie pękła
Pies: gówniara wpadła z kimś innym i próbuje mnie w to wrobić
Ja: to dlaczego nie ma Cię w szkole?
Ja: i dlaczego miałaby to robić?
Pies: byłem u lekarza?
Pies: będę na następnej lekcji
Pies: matka jest tak wkurwiona, że osobiście mnie zawiezie do tej pieprzonej budy, jak nie zaprowadzi pod salę
Pies: skąd mam wiedzieć dlaczego? Gdybym wiedział, to bez problemu bym się z tego wyplątał
Pies: zresztą.... dlaczego ja Ci się w ogóle tłumaczę?
Pies: pewnie myślisz to samo co inni
Pies: doigrał się, ma za swoje
Pies: no dawaj, powiedz to
Ja: nie wierzę jej
Ja: a następnym razem, nie udawaj, że wszystko jest okay, bo jak widzisz i tak się dowiem o co chodzi
Ja: ps. dzięki za wiarę we mnie
Pies: jestem wkurzony, przepraszam
Pies: pogadamy później?
Ja: okay
Uwielbiam was... drażnić ♥ hehehe Kocham was!
A wy, jak widzę, lubicie grozić mi śmiercią i wyrywaniem nóg z dupy xd Czekam!
A teraz serio do jutra! :D
Lov U ♥
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top