10
Upiłam łyka wina. Był wtorkowy wieczór i z barku jakiegokolwiek pomysłu, siedziałam z Carter w domu, pijąc wino. W zasadzie to już drugą butelkę. Dobrze nam szło.
Spojrzałam dziwnie na szatynkę, która szczerzyła się jak głupia do telefonu. Chwila...
- Co robisz z moim telefonem? – podsunęłam się do niej i szybko zabrałam urządzenie z jej rąk. – Pojebało Cię?! – zaczęła się śmiać. – Dlaczego wysłałaś mu to zdjęcie?
- Żeby było zabawniej – wzruszyła ramionami. Poczułam wibracje w mojej dłoni. – Co napisał?
Pies: czym sobie zasłużyłem króliczku?
Pies: z tego co pisałaś, masz mnie za dupka
Szatynka spojrzała na ekran czytając wiadomości. Podniosła na mnie wzrok i uśmiechała się niewinnie.
- Zabiję Cię kiedyś.
- To po co robisz sobie takie zdjęcia?
- Żeby moja przyjaciółka wysyłała je komuś, komu nie powinna - burknęłam.
Pies: mogłaś je zrobić trochę wyżej ( ͡° ͜ʖ ͡°) nie obraziłbym się
- Powiedz, że chcesz coś w zamian. No co? Nie patrz tak na mnie, będzie śmiesznie.
Ja: może, jeśli dostanę coś w zamian
Pies: tak się bawimy? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ja: myślałam, że lubisz gierki
Pies: nie sądziłem, że ty też
Pies: *wysłano załącznik*
- Otwieraj! – pisnęła, a ja kliknęłam, aby zdjęcie się załadowało. – Mógł trochę niżej z tymi dresami.
- I tak opuścił je dość nisko – mruknęłam. – Chciałaś zdjęcie jego chuja?
- Tak!
- Zaczynam w Ciebie wątpić...
Ja: mogłeś trochę niżej je opuścić ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Pies: później króliczku ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Piąty rozdział dzisiaj... whaaat? xd To dlatego, że was kocham ♥
Lov U ♥
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top