Bluza

Taehyung zatrzasnął wielką walizkę, stawiając ją na kółka. Dopiero teraz skończył się pakować, a już miał z pośpieszającymi go chłopakami wychodzić z dormu. Zazwyczaj pakowanie nie sprawiało mu żadnych problemów i robił to bardzo szybko, jednak teraz trzy razy zastanawiał się nad każdą rzeczą, którą wkładał do ogromnej walizki. Okropnie się stresował na myśl o wylocie, chociaż robił to niezliczoną ilość razy. Tym razem jednak lecieli do Ameryki, na dziesiątki wywiadów oraz AMAs. To było dla Tae coś przerażającego, gdy o tym myślał. Nie wyobrażał sobie występować przed tymi wszystkimi amerykańskimi gwiazdami, ani udzielać wywiadów w języku, który słabo znał. Dlatego też przyłożył większą uwagę do swoich strojów na wyjazd. Może i powie niewiele, ale przynajmniej będzie wyglądał jak międzynarodowa sensacja.

— TaeTae! Chodź, bo spóźnimy się na samolot! — Do pokoju wparował uśmiechnięty Jimin, biorąc walizkę swojego przyjaciela i szybko wynosząc ją z pomieszczenia. Kim chwycił tylko swoją podręczną torbę i telefon, wychodząc szybko za pędzącym przyjacielem. 

Dłuższą chwilę później prowadzony był przez masywnych ochroniarzy, śledzony przez mnóstwo kamer wprost do samolotu, którym już w spokoju razem z resztą uda się do wielkiego kraju jego marzeń. Z wielkim uśmiechem na twarzy machał fanom skandującym imię jego, oraz całego zespołu, mrużąc oczy od fleszy. Już w samolocie, pogrążony we własnych myślach z słuchawkami na uszach, zajął miejsce przy oknie, wzdrygając się od panującego chłodu i przeklął w myślach nie wzięcie do podręcznego bagażu jakiejś bluzy. Zaraz poczuł delikatnie szturchanie w ramię i zobaczył, że miejsce obok niego zajął Jungkook, na co uśmiechnął się pod nosem.

— Hej hyung — chłopak uśmiechnął się do niego szeroko, zerkając na telefon Kim'a. — Z kim piszesz? 

Maknae zapytał zaciekawiony, a Taehyung przewrócił oczami, za co Kook wbił boleśnie łokieć w jego żebra, szturchając. 

— No co? Nie mogę się nawet zapytać? — Teraz to młodszy przewrócił oczami, kładąc głowę na ramieniu starszego, uśmiechając się niewinnie. Kim, czując ciepło bijące od przyjaciela, cmoknął go szybko w czubek głowy.

— Oczywiście, że możesz Jeonggukie — westchnął wokalista nisko, kiedy ręka chłopaka znalazła się na tej jego, obejmującej telefon. — Pisałem z mamą.

Tae zablokował komórkę, odkładając do torby. Jungkook tym czasem wyprostował się, opierając się w całości na swoim fotelu. Starszy zaczął drżeć z zimna, kiedy ciepłe ciało Jeona się oddaliło, ale w momencie, gdy ten odwrócił głowę w jego stronę i zmrużył podejrzliwie, uśmiechnął się nerwowo. Nie przyzna się przecież, że przez swoje zdenerwowanie zapomniał zabrać czegoś ciepłego do samolotu.

— Taehyung - ah, zimno ci? — zapytał z lekkim zmartwieniem. V pokręcił tylko głową, uśmiechając się jakby na potwierdzenie swoich słów. Jednak jego ciało samo delikatnie drżało, co nie umknęło uważnemu wzrokowi jego przyjaciela. — Przecież widzę jak drżysz, Tae.

Uniósł brew w górę, posyłając mu wszystkowiedzące spojrzenie. 

— Wszystko jest dobrze, Kookie. Naprawdę nie jest mi zimno...

Po tych słowach Jeongguk położył rękę na ramieniu Kim'a, zsuwając ją aż do jego dłoni. Taehyung zadrżał pod wpływem dotyku młodszego, a na jego policzki od razu wypłynął delikatny rumieniec.

— Jesteś lodowaty, hyung! — Jungkook krzyknął w jego stronę, rozpinając swoją czarną, ciepłą bluzę z kapturem, następnie ściągając ją. Okrył nią szczelnie wokalistę aż pod samą szyję. 

— Ah, Kookie, przecież teraz tobie będzie zimno — zaczął cicho, rumieniąc się. — Nie musiałeś mi jej dawać.

— Mi nie jest zimno Taehyung-ssi — westchnął. — A ty zaraz byś chyba zamarzł.

Powiedział, znowu opierając głowę o ramię hyunga, odwracając twarz w stronę jego szyi i składając na niej kilka mokrych pocałunków. Jedna ręka Tae momentalnie znalazła się w jego włosach, a druga zacisnęła mocno na kolanie maknae. Natomiast Jeon, złapał go ręką w talii i po serii pocałunków, wtulił się w szyję V, dodatkowo ogrzewając go własnym ciałem.

— Dziękuję, Kookie — szepnął Taehyung, znowu całując go w czubek głowy, przymykając powieki i po chwili pogrążył się w spokojnym śnie. 

so cute
ogólnie słabo się czuję i mam duży zapiernicz w szkole :)) ale easy, vkook będzie się pojawiał
enjoy!

Misheve

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top