Rozdział Trzynasty.
Bliźniacy szli po starej opuszczonej ulicy, gdzie nie było widać nikogo.
- Gadaj.! - usłyszeli bracia, z miejsca, które znajdowało się niedaleko nich. Po chwili z owego miejsca usłyszeli również głośny krzyk.
Jai i Luke odwrócili się do budynku, z którego dobiegały odgłosy i zaczęli podążać w danym kierunku.
*
Bracia spojrzeli w głąb pomieszczenia, do którego doszli i ujrzeli na ziemi leżącą dziewczynę.
- Lexa... - szepnął Jai i zaczął iść w kierunku przyjaciółki
- Jai, czekaj. - zatrzymał go Luke i chwycił bliźniaka za ramię. - tam może być ktoś jeszcze. Ktoś kto jej pilnuje.
- Co z tego.? To jest Alexa. Trzeba ją uratować. - Jai strącił dłoń brata z ramienia i szedł wolnym krokiem do ciała dziewczyny. Nagle usłyszał głośny krzyk i się zatrzymał.
- Pójdę sprawdzić co to jest - rzekł Luke i wyszedł z pomieszczenia.
Jai podszedł do ciała Alexy i położył dłoń na jej plecach. Nagle dziewczyna obróciła się ze łzami w oczach. Chłopak nie wiedział co powiedzieć. Gdyby nie wiedział, że to jego przyjaciółka nie rozpoznałby jej. Twarz dziewczyny biła sina, a ręce pokrywały rany i siniaki. Po chwili jednak otrząsnął się i wziął Alexę na ręce, a zaraz potem wyniósł ją z budynku. Dziewczyna patrzyła na Jai'a z niedowierzaniem. Nie wierzyła, że ją odnajdą i uwolnią. Lecz nagle w jej głowie pojawiło się coś co wyrwało ją z szczęścia po uwolnieniu. Była to myśl o Beau.
- Co z Beau.? - zapytała nagle, a Jai spojrzał na nią ze zdziwieniem.
- Co ma być z Beau.? - odpowiedział pytaniem.
- On tam jest. Biją go. Mogą go zabić. Dzwoń na policje.! - krzyknęła dziewczyna przez łzy.
Jai podszedł do samochodu, którym przyjechali i otworzył drzwi, po czym posadził Alexę na siedzeniach z tyłu.
- Już dzwonię. Czekaj tutaj. - powiedział i pocałował Alexę po czym pobiegł do miejsca, gdzie dziewczyna się wcześniej znajdowała.
*
Policja przyjechała na miejsce. Wezwano również pogotowie widząc w jakim stanie jest najstarszy z Brooksów. Aresztowano trzy osoby z czterech. Jeden z porywaczy uciekł i ślad po nim zaginął.
Alexa siedziała obok Beau w szpitalu i trzymała jego dłoń. Cały czas miała nadzieje, że chłopak się zbudzi i będzie mógł wrócić do domu. Chciała znowu usłyszeć śmiech chłopaka i o dziwo uznała, że chciałaby znów dostać od niego ciastem prosto w twarz. Beau zawsze cieszył się kiedy Alexa była zdenerwowana i rzucała w niego różnymi produktami spożywczymi. Według Alexy było to dziwne i nienormalnie. Nie rozumiała jak można lubić być rzucanym na przykład pomidorem, który gdy tylko trafił w jakąś część ciała stawał się miazgą i robił plamy. Mimo to Alexa kochała Beau, chociaż według dziewczyny był: małym, upierdliwym, niechlujnym, niedojrzałym i upartym idiotą, był on dla niej jak brat, który zajmował się nią i pocieszał gdy była taka potrzeba.
Dziewczyna wpatrywała się w śpiącą postać Beau. Uznała, że chłopak jeszcze nigdy nie był taki spokojny i cichy. Gdyby nie znajdowali się w szpitalu, a Beau nie byłby w stanie krytycznym Alexa uwieczniłaby ten moment i wstawiła do internetu.
W pewnym momencie do sali przyszedł lekarz i poprosił dziewczynę o to aby opuściła pomieszczenie, w którym znajduje się Beau ponieważ pacjent musi odpoczywać. Alexa po długich prośbach lekarza wstała z swego miejsca, pocałowała Beau w policzek i niechętnie wyszła z sali.
Alexa siedziała na korytarzu i wpatrywała się w drzwi, za którymi leżał jej przyjaciel, który chciał ją uratować. Jej przyjaciel, który być może umrze przez to, że jej zachciało się wyjść na spacer i została porwana, a to wszystko przez to, że Daniel zamknął ją w piwnicy z Luke'm, a Jai otworzył drzwi, po czym Alexa pocałowała go. Dziewczyna czuła się wszystkiemu winna, choć w głębi duszy uznała, że to przez Daniela, który zamknął ją w tej ciemnej i zimnej piwnicy razem z Luke'm. Miała ochotę podejść do Daniela i uderzyć go oraz zacząć go wyzywać, lecz uznała, że to nie ma sensu.
- Lexa... - dziewczyna usłyszała czyjś głos. - Lexa, chodź już. - dziewczyna uniosła głowę i ujrzała Jai'a, który uśmiechnął się do niej smutno, co odwzajemniła.
Chłopak pomógł wstać przyjaciółce i poprosił ją po raz kolejny aby wyszła z nim ze szpitala i nie czekała na wieści o Beau, bo lekarze skontaktują się z nimi gdy tylko się dowiedzą czegoś nowego.
- Jai... - Alexa spojrzała na chłopaka i otarła łzę.
- Tak, Lexa, co jest.? - spytał lecz po chwili zdał sobie sprawę iż owe pytanie było głupie. Przecież jej przyjaciel, a brat Jai'a leżał właśnie w szpitalu i mógł umrzeć.
- Mogę się do ciebie przytulić.? - spytała przez łzy dziewczyna.
- Oczywiście. Chodź, skarbie - powiedział trochę ucieszony Jai i przytulił do siebie przyjaciółkę.
Alexa, słyszała jak Jaiowi szybko bije serce i wtuliła się w jego tors mocniej. Jai pocałował Alexę w czoło. Dziewczyna uniosła głowę, stanęła na palcach i pocałowała chłopaka w usta. Jai był zdziwiony leć odwzajemnił pocałunek.
- Dziękuję, Jai - wyszeptała dziewczyna odrywając swoje usta od warg przyjaciela.
- Za co.?
- Za to, że mnie uratowałeś i za to, że jesteś. Ciesze się, że mam kogoś takiego jak ty, czy James, Daniel... Beau - na wspomnienie o Beau, dziewczyna rozpłakała się mocniej, a Jai otarł jej łzy. - może nawet kogoś takiego jak Luke... - dodała Alexa gdy uspokoiła się.
- Spokojnie, skarbie. Będzie dobrze. - chłopak przytulił do siebie przyjaciółkę i pocałował ją w czubek głowy
__________________________________________________
Hej. Mam nadzieję, iż się podoba. Nie wiem co by Wam jeszcze powiedzieć... o.! Mam. Jadę na dwa/trzy dni ( 21-23) nad morze. W każdym razie około 11 powinnam być w Gdyni, a tak to noclegi w Chłapowie.( Nie wiem co Was to obchodzi ale dobra xD ) no więc, może kogoś z Was spotkam ( jak mieszkacie w tych okolicach xD ).
Tak więc, jak zawsze: Mam nadzieję iż dostanę Wasze opinie w komentarzach, bo serio są dla mnie ważne ( nie kłamię, to mnie motywuje do dalszego działania) moje problemy nie mają końca itp, no ale cóż...
Tak więc: LOVE YOU ALL ~HAIAxx
PS: Mam nadzieję, iż opinii/komentarzy będzie trochę więcej :)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top