Rozdział Dwudziesty Trzeci :)

- I co z nim.? - zapytała Alexa doktora Grey'a

- Pan Brooks ma złamaną kość strzałkową. - odpowiedział chirurg. - założymy gips i widzimy się za około dwa miesiące.

- Dwa miesiące w gipsie.? - zdziwił się chłopak

- Tak. Dokładnie, proszę udać się za doktor Martiną do pomieszczenia obok. Zostanie założony gips, a pani może poczekać na brata, w poczekalni - chirurg pokazał na drzwi

- My... nie jesteśmy rodzeństwem... - zdziwił się Jai i przy pomocy Alexy wstał z łóżka

- Nie.? 

- Nie... Jai, idź za doktor Martiną, zaczekam - powiedziała Alexa i pocałowała Jai'a w policzek po czym wyszła z sali.

Dziewczyna usiadła na ławce w poczekalni. Nagle poczuła wibracje telefonu, wydobywającą się z kieszeni jej czarnych rurek. Alexa odebrała SMS'a od Luke'a: ' Hej Lex. Wpadłabyś do mnie.? Stęskniłem się :( . Chciałbym Cię szybko zobaczyć. Kocham Cię, Twój Luke :) '.

- Tak bardzo mój... - powiedziała do siebie dziewczyna.

Po chwili Alexa usłyszała jak drzwi otwierają się, a z pomieszczenia wychodzi Jai o kulach.

- Nie komentuj... - powiedział chłopak - idziemy.?

Dziewczyna pokiwała twierdząco głową i wstała z ławki. Jai dał jej znak aby chwyciła go pod rękę, co uczyniła i udała się wraz z Jai'em do wyjścia. 

Gdy tylko otworzyli drzwi, przed ich oczyma przeleciał nóż myśliwski. Dziewczyna stanęła jak wmurowana, a jej wzrok zawiesił się na nożu leżącym na betonowym stopniu. Spojrzała na Jai'a i pociągnęła go na przód. Alexa prawie biegła, ale przypomniało jej się, że Jai dopiero dostał kule i założono mu gips, a ona nie ma tyle siły aby zanieść go do domu, więc dziewczyna tylko co chwilę poganiała chłopaka.

 Kiedy doszli pod dom chłopaków Alexa przekazała Jai'a pod opiekę jego starszemu bratu i Danielowi. Dziewczyna za to poszła odwiedzić Luke'a w szpitalu. Chłopak leżał na łóżku szpitalnym i wpatrywał się w sufit bawiąc się palcami. Alexa weszła po cichu do sali przyjaciela i usiadła obok niego, na krześle. 

- Hej Lex. Miło cię widzieć. Myślałem, że nie przyjdziesz - zaczął chłopak.

- Jednak przyszłam... wiesz, że ktoś próbuje zabić Jai'a.? Boję się o niego... - powiedziała Alexa spuszczając głowę.

- Nie bój się o niego. Poradzi sobie... będzie dobrze - odpowiedział Luke udając przejęcie i zmartwienie.

- Nie, nie będzie. Ten koleś chce zabić wszystkich których kocham.. po kolei. Zaczynając od niego... za co.?

- Nie mam pojęcia skarbie... - powiedział Luke i chwycił Alexę za rękę

Dziewczyna wyrwała swoją dłoń z uścisku przyjaciela i spojrzała na niego spode łba.

- Przepraszam... ale... możesz na chwilę podejść bliżej.? Chciałbym cię przytulić - powiedział Luke i uśmiechnął się.

- Myślę, że mogę... - dziewczyna usiadła obok przyjaciela i pochyliła się. 

Chłopak wykorzystując okazję, pocałował przyjaciółkę, na co ona wstała szybko z miejsca.

- Luke, myślę, że muszę już wracać. Cześć - powiedziała i wyszła z sali.

' Cholera jasna.!' - pomyślał Luke

 ' Cholera jasna.! Luke. Tak. Luke Brooks. Brat i to barat bliźniak, mojego chłopaka mnie pocałował... Jezu... nie wierzę, czemu.? Czemu teraz.? Czemu nie mógł wcześniej, zanim związałam się z Jai'em.? To nie ma sensu. To wszystko jest dziwne... jeszcze Jai i ta złamana noga, i koleś co chce go zabić. Eh... to bez sensu, może niech się dzieje, co się dziać musi. Tak, to mój kolejny wpis po długiej przerwie, ale ty wiesz jak to ze mną jest. Nie jestem systematyczna, prawda.? Właśnie, więc... to chyba na razie na tyle. Cześć' - Alexa zamknęła pamiętnik i gdy już miała go schować pod materac łóżka położyła go sobie na kolana i znowu zaczęła pisać 'Dobra, to chyba nie wszystko... bo wiesz... to... ten pocałunek... to było zaskoczenie, ale... ale miłe zaskoczenie. Tak. Podobało mi się. Czy to źle.? Błagam powiedz, że nie. W ogóle... czy to była zdrada.? Bo wiesz... mimo wszystko to to on mnie pocałował, a nie ja jego.. nie wiem już co o tym wszystkim myśleć... dobra, teraz to koniec, definitywnie. Cześć.' - Alexa zamknęła po raz drugi zeszyt i schowała go pod materac swojego łóżka. Następnie wstała z łóżka i wzięła z szafki nocnej plastikową butelkę jej ulubionego napoju, o nazwie 'Dr.Pepper' po czym wyszła z domu, zamykając go na dwa spusty. Dziewczyna przeskoczyła przez płot i zapukała do drzwi przyjaciół. Otworzył jej Beau, który uśmiechnął się ciepło.

- O, widzę, że odźwierny jest. Trochę karzełkowaty ale cóż... - zaśmiała się dziewczyna i poklepała Beau po głowie

- Po pierwsze nie jestem psem, a po drugie... czemu nabijasz się z mojego wzrostu.? - Beau zrobił smutną minę

- Ponieważ... ponieważ... ponieważ tak - odpowiedziała Alexa i uśmiechnęła się

Beau nie odpowiedział tylko poszedł usiąść na kanapę. Daniel za to wyjrzał z kuchni i uśmiechnął się do dziewczyny.

- Dobrze, że życie. Jai powiedział o tej akcji z nożem - powiedział Daniel

- Tak.. to było przerażające, ale co zrobisz.? Nic nie zrobisz... a w ogóle gdzie Jai i jak on się czuje.? - Alexa rozejrzała się po pomieszczeniu.

- Jai jest u siebie w pokoju i bodajże śpi - wtrącił Beau.

- Ok. Dzięki... karle - Alexa zaśmiała się i wbiegła po schodach na górę.

- Lex.? - zdziwił się Jai.

- Tak, no to ja, z tego co wiem - dziewczyna uśmiechnęła się i weszła do pokoju.

- Wiesz, że tęskniłem.? Cieszę się, że przyszłaś - powiedział Jai i pocałował Alexę

- To dobrze... w ogóle... może nie wychodź przez jakiś czas z domu.?

- Co.? 

- Nie chcę aby ci się coś stało, a jak coś to nie uciekniesz, bo masz złamaną nogę... Jai, zrozum, że to dla twojego dobra. Po za domem jesteś zbyt łatwym celem.

- Ale jeśli ja zostanę tutaj. W domu, to kto cię obroni w razie niebezpieczeństwa.?

- Jaidon, dam sobie radę, jestem już dużą dziewczynką i umiem się bronić

- Nie jestem tego taki pewien. Zrozum mnie

- Uważasz, że jestem słaba.?

- Nie powiedziałem tego

- Ale pomyślałeś.

- Wcale, że nie

Dziewczyna spojrzała na Jai'a i uśmiechnęła się. Następnie pocałowała go i zeszła na dół.

- Daniel, Beau, zostawiłam tu chyba Dr.Pepper'a, nie widzieliście, go może.?

- Nie, skądże - powiedział Beau, rzucając pustą butelkę po napoju wgłąb kuchni

- Beau.!No wiesz.?! - krzyknęła Alexa

- Nie, nie wiem - zaśmiał się Beau

Alexa posłała mu złowrogie spojrzenie i poszła do kuchni gdzie z lodówki wyjęła butelkę Arizony. Dziewczyna usiadła na fotelu w salonie razem z Danielem i Beau, którzy oglądali ( jak to Alexa uważała ) kolejny bezsensowny Amerykański film, który jak zawsze zakończy się dobrze. Wzięła głęboki  oddech i napiła się napoju, który wyjęła przed chwilą z lodówki. Lecz gdy spojrzała w okno, momentalnie go wypluła. W oknie widziała wyraźnie czyjąś postać. Wysoki mężczyzna uśmiechał się do niej szeroko.

________________________________

Hej Skarby.!

Tak więc... wróciłam  (07/08/2014 xD ) do domu i zobaczcie... udało mi się napisać, rozdział.! Co z tego, że jest za 20 pierwsza :) . Napisałam dla Was rozdział i czuję się spełniona ^^ xD.
W ogóle. Pochwalę się Wam i napiszę, że mam bandankę taką jak Jai w teledysku do TFS (This Fucking Song ) czym się jaram... jako nienormalny człowiek mam prawo, co nie.? :)
W ogóle, to być może zaraz znowu wyjeżdżam, ale tym razem tylko do babci, to też Poznań, więc żaden wielki wyjazd, ale chodzi o to, że nie będę miała internetu, czyli nie będę mogła napisać kolejnego rozdziału, chociaż jak wrócę to się na 100% pojawi :)

Kończąc moje ogłoszenia parafialne :
Jak zawsze czekam na Wasze opinie w komentarzach i jeszcze chciałam Wam podziękować za ponad 11,000 wyświetleń, cieszy mnie to szalenie :')
Chciałam jeszcze dodać : Skargi, Wnioski, Zażalenia, Pomysły. WYSTĄP ( piszcie mi je albo w komentarzach albo na priv i proszę jak macie do mnie jakieś problemy to napiszcie mi np, że jestem dziwką na priv, a nie w komentarzach, bo nie każdy musi wiedzieć, że jesteś moim klientem, albo że widziałeś/łaś mnie pod latarnią xD )

LOVE YOU ALL ~HAIAxx

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top