#9
Rozdział zawiera fragmenty filmu pod tytułem "Last shift". Polecam mocno ;) (sarkazm)
Poszliśmy we czwórkę rozdawać autografy i robić zdjęcia. Ja miałam tam iść tylko jako towarzystwo, ale ludzie chcieli też od mnie podpisy, więc postanowiłam, że spoko i też mogę dawać. Jakaś dziewczyna się nas zapytała:
-Jesteś dziewczyną Filipa?
-Jeszcze nie- odparł uśmiechając się.
-Nigdy nie- powiedziałam uśmiechając się do niego.
-Fajnie byście razem wyglądali. Pasujecie do siebie. Możemy we trójkę zdjęcie?
-Jasne.
***
Pojechaliśmy na after party do mieszkania Dawida Podsiadło. Trochę już popiliśmy i gadaliśmy na różne, dziwne tematy. Postanowiliśmy, że obejrzymy jakiś film.
-Ej może Last Shift?- zaproponował Dawid.
Ja kiedy to usłyszałam dostałam jakiegoś można nazwać szału. Krzyknęłam "Nigdy w życiu!" i pobiegłam do łazienki. Usiadłam na zamknietej toalecie i się skuliłam. Po chwili przyszedł do mnie Filip.
-Mała co jest? Czemu uciekłaś?- zapytał klękając obok mnie.
-Monika- powiedziałam cicho cała się trzęsąc.
-Co Monika? Jaka Monika?
-W tym filmie jest taka Monika. Wiecie, że nie lubię horrorów, że się boję.
-No wiemy.
-No właśnie. Oglądałam ten film cztery lata temu jak była premiera. Do dziś mam rozjebany mózg.
-Nie przesadzaj. Nie może być aż tak źle.
-Jeśli chcecie mieć rozjebany mózg tak jak ja to proszę bardzo, ale ja tego nie oglądam- poszłam z Filipem do pokoju. Wzięłam swój telefon i słuchawki z torebki i udałam się do kuchni.
***
Minęło prawie półtorej godziny. Telefon i słuchawki zostawiałam na stole i poszłam do salonu. Jest właśnie ostatnia scena filmu. Oparłam się ramieniem o framugę żeby lepiej zobaczyć ich reakcje na tę świetną produkcję. Siedzą zdziwieni z otwartymi ustami. Najśmieszniej wygląda Kuba.
-I co? Miałam rację? Miałam- powiedziałam takim chamskim głosem.
-Miałaś- powiedział cicho Taco- na przyszłość się będę ciebie słuchał w takich sytuacjach.
-I bardzo dobrze. Jak się podobała Monika? Fajny film prawda?
-Zajebisty- powiedział sarkastycznie Kuba. Na co ja się zaśmiałam.
-Dobra, idziemy już nie?- zapytał Filip.
-Zostańcie na noc. Jest już późno- zaproponował Dawid.
-Dobry pomysł. Co wy na to chłopaki?- zapytałam.
-Spoko- odparli oboje.
***
*Taco*
Spałem w pokoju Dawida na podłodze wraz z Kubą. Niewygodnie jak cholera. Jestem teraz cały połamany.
Poszedłem do salonu. Zatrzymałem się przy framudze, o którą się oparłem. Nie wierzę w to co widzę. Na kanapie siedzi Dawid, a na nim leży Zuzia. Zagotowało się we mnie.
-Ej stary, co jest?- podszedł do mnie Kubą i złapał za ramię.
-Nic- odprałem oschle.
-Czy ty obserwujesz Zuzię i Dawida? Zazdrosny jesteś?
-Może- rzuciłem i ruszyłem w stronę kuchni. Kątem oka patrzyłem na ten "słodki" obrazek.
Wstawiłem wodę na kawę. Ziarna wrzuciłem do szklanki i dosypałem cukier. Kiedy woda się zagotowała zalałem kawę i czajnik rzuciłem na kuchenkę.
-Co tu się dzieje?!- zapytał Dawid, którego obudziłem.
-Nic- odpowiedziałem cicho zdenerwowany.
-Jezu. Filip, czemu się tłuczesz z samego rana?- teraz obudziła się Zuzia.
-Bo tak- odpowiedziałem i poszedłem na balkon.
-A jemu co?- usłyszałem za sobą.
______________________________
Hejka!
W końcu jest rozdział!
Mam nadzieję, że się cieszycie, i że rozdział się podoba.
Przepraszam, że tyle nic nie było, ale nie miałam weny, chęci ani nic.
Salute!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top