Genowefa


Geno: C-CO?

Geno: Moja... Moja twarz... Co... CO SIĘ ZE MNĄ DZIEJE?!

Damski głos, damska twarz, biust, biodra

Geno: Jestem... Dziewczyną! Czy... Czy to jest jakiś koszmar? One nie mogą być prawdziwe

Reaper: Co do-?! Geno?

Geno: Ała, moja kość ogonowa...

Reaper: GENO!

Geno: O nie! Nie może mnie tak zobaczyć, bo pewnie to wykorzysta (?)

Reaper: Geno! Wszystko dobrze?

Reaper: Kochanie? Co się dzieje? Słyszałem krzyk. Czemu się urywasz za zasłoną? Geno?

Geno: /Kurwa, kurwa kurwa. Co robić? Co robić? Co robić? On jest coraz bliżej! On jest coraz bliżej! On jest coraz bliżej! Mój głos jest damski... Będę cicho, dopuki stąd nie pójdzie/

Reaper: Geno? Kochanie, czemu nie odpowadasz?

Reaper: KOCHANIE! Jesteś ranny czy coś? Nie mogę ci pomóc, jeżeli nie mówisz mi, co się dzieje... Ozraziłeś się czy co? Geno, proszę, powiedz mi

Geno: Cholera, nienawidzę, gdy robi się poważny ... Poza tym jest to delikatna sytuacja ... I nie może mi w tym pomóc. Muszę wyjść tak szybko, jak to możliwe. Co mam zrobić ? Wiem! Pójdę do-

Reaper: GENO! SPÓRZ NA MNIE!

Reaper: Hehe, chyba zapomniałeś, że ignorowanie mnie jest bezużyteczne... \To dziwne. Cz emu jego usta są bardziej

Geno: NIE RÓB TEGO PONOWNIE!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top