ᴇ ɪ ɢ ʜ ᴛ ᴇ ᴇ ɴ
- C-co?
- Hyunjin?! J-ja—
Hwang machnął ręką, a Seungmin w tym czasie usiadł obok Felixa czekając na ciąg dalszy.
- Wytłumaczysz mi to? - Changbin już miał pokręcić przecząco głową, kiedy Hyunjin ponownie się odezwał. - Changbin!
- Trzeba mu to wyjaśnić, Binnie - szept Felci przerwał krótką ciszę panującą między nimi.- Jesteście— Jesteśmy mu to winni.
Seo podniósł się z ławki, złapał Lee za rękę i odszedł, wcześniej jeszcze szepcząc do Hyunjina.
- Zaczekaj na nas przed szkołą, po lekcjach.
...
Hyunjin wziął głęboki wdech. Zgniótł kawałek kartki z nabazgranym adresem, wyrzucił go do kosza obok i zadzwonił do drzwi posiadłości Lee.
Czekał dość długo i już miał odchodzić kiedy drzwi otworzyły się szeroko, ukazując spieszącego do wyjścia Minho.
- Hwang? Co ty tu robisz? - słychać było jak jego głos się łamał, lecz brunet nie zwrócił na to większej uwagi i skupił się na tym, po co przyszedł.
- Możemy porozmawiać? - Lee odwrócił się w stronę wnętrza domu.
- Nie tutaj - zamknął pośpiesznie drzwi i pociągnął Hyunjina za bramę, a dalej do odległej uliczki.
Uliczka była ciemna i jakby przepełniona samotnością. Minho przeszedł jeszcze parę kroków, po czym niczym kot wskoczył na jeden z kontenerów i otwierając niby zatrzaśnietą drewnem dziurę, przeszedł na drugą stronę muru.
Hyunjin niepewnie zrobił to samo. Przeszedłszy na drugą stronę, brunet czuł się wolny. Zniszczona przestrzeń w ogóle mu nie przeszkadzała, a wręcz powodowała, że czuł się lepiej. Miał nawet odczucie iż już tu był.
Drugi rzucił się na zniszczoną kanapę i zakrył sobie twarz dłońmi. Można byłoby uznać, że płakał.
- O czym chciałeś gadać? - odezwał się wreszcie.
Hwang nadal niepewnie podszedł bliżej, lecz nie usiadł na kanapie obok Minho, a na kupce palet robiących za stolik.
- Dziękuje.
Minho prychnął.
- Za co niby? Za to, że nic nie pamiętasz? Za to, że byłem wredny? Że zniszczyłem ci życie z chłopakiem twoich marzeń, bo byłem w chuj zazdrosny?! - chłopak podniósł się, stając nad Hwangiem. - Za co?!?
- Za to, że wtedy pomimo swojego charakteru, pomimo swojego ego, pomimo po prostu –wszystko mi pomogłeś. Za to, że nie okazałeś się wtedy chujem i pobiegłeś mnie wyciągnąć z tego głupiego auta! Za to, że mimo zazdrości i tak w głębi siebie nie chciałeś się ścigać! Za to, że okazałeś się prawdziwym człowiekiem!! Minho dziękuje ci, za to wszystko!! Bo tylko dzięki tobie i jednocześnie przez ciebie jeszcze żyję!!
Z oczu obu chłopaków leciały łzy. Może to z zbyt dużej ilości emocji, a może po prostu ze smutku i rozpaczy. Nie wiadomo.
Minho nie wiedząc, co może powiedzieć zbliżył się do Hyunjina i objął go (choć nigdy w życiu by tego nie zrobił). A brunet uczynił to samo, nie chcąc już go wypuścić z uścisku.
- Naprawdę dziękuje, Min.
- A ja przepraszam. Gdyby nie ja—
- To już nie ważne. Uwierz.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Heyy
Mam problem z ogłoszeniami więc napisze tutaj
Dziękuje za 199 obserwujących, jest w szoku
i zdałam sobie sprawę, że chciałam zrobić special na 200, ale nie jest skończony, nawet w połowie, więc jak wybije 200 to idk co zrobię
Jeszcze: zostały chyba 2 rozdziały do końca, które niestety nie są napisane więc mogą się rzadko pojawiać
~Mia
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top