s ɪ x ᴛ ᴇ ᴇ ɴ
Skatepark. Od tego wszystko się zaczęło.
Changbin od zawsze źle wspominał to miejsce. Nikt jednak nie miał pojęcia dlaczego. A odpowiedź jest prosta.
To właśnie tam jako nastolatek poznał Minho.
Wszystko było wspaniałe. Cieszył się, że akurat tego dnia poszedł w to miejsce i spotkał tego rozdartego chłopaka, który był tam tylko po to, żeby stać się kimś lepszym. Kimś kim jego ojciec chciał żeby był.
Uśmiechnięty Seo podszedł do ciemnowłosego chłopca i widząc jego smutną minę - przytulił go. Minho zdziwiony odepchnął niższego od siebie, po czym zerwał się z murku, na którym siedział i z łzami w oczach zaczął uciekać. Changbin od razu pobiegł za nim.
Ganiali się przez ulice i po pobliskim parku przez dobry kwadrans. W końcu jednak Minho wywalił się na trawnik, a Changbin będący tuż za nim upadł na niego.
Lee nie wiedząc co zrobić i będąc jakby zaczarowany nowym chłopakiem, zbliżył się do jego twarzy i musnął jego usta, po chwili łącząc je ze swoimi w pocałunku.
Changbin wystraszył się tego. Nie miał pojęcia jak się zachować. Nigdy się nie całował.
- Minho - powiedział przerywając pocałunek. - A ty?
- Ch-changbin.
- Piękne imię. Zupełnie jak ty - Lee przejechał po włosach starszego, tworząc na jego głowie mały nieład.
- Przestań - Changbin podniósł się z drugiego i już chciał odejść, kiedy Lee zawołał go.
- Changbin! - niższy odwrócił się do niego. - Dasz mi swój numer?
...
Seo uważał to początkowo za dobre wspomnienie, jednak po upływie czasu stawało się one zamazane, niewyraźne, po prostu nijakie, a nawet przykre. Bo przecież Minho po spotkaniu Jisunga przestał zwracać uwagę na resztę świata, zostawiając Changbina na lodzie. Jednak niższy trwał przy nim cały czas. Nie mając nikogo innego, zagubiony w świecie jakim było ich liceum, Seo został przy Lee i przyjaźnił się z nim mimo wszystko. Choć mógł odejść. Zostawić przeszłość za sobą i zacząć nowe życie w na przykład innej szkole. Został tylko dlatego, że widział problemy z jakimi zmagał się młodszy. Problemy niewidoczne dla osób nie znających go od innej strony i nie widzących go w chwilach jego słabości.
Później skatepark stał się miejscem przeróżnych 'zabaw' Minho. Jego głupie intrygi i podstępne słowa, rzucane na chłodny wiatr stały się jego codziennością. Wtedy było tak samo. Wszystko, co powiedział miało być tylko podstępem. Hyunjin miał nie zgodzić się, w ogóle nie wziąć udziału w tym całym zakładzie, a jednak.
Widać było, że Minho jest zbyt pewny siebie, Hyunjin zagubiony, ale zdeterminowany, a reszta po prostu obawiała się tego, co mogło się stać.
Było zbyt duże ryzyko.
Ryzyko, którego dwaj licealiści podjęli się mimo wszystko, za własną cenę. Stawką miała być tylko i wyłącznie wygrana, ale Changbin wiedział, że tak naprawdę główną stawką jest coś zupełnie innego.
Tą stawką miało być życie.
~~~~~~~~~~
Dzień dobry
Znaczy już dobry wieczór bardziej
Nevermind
Jak tam w szkole? Poprawiacie/poprawialiście jakieś oceny?
I jak się w ogóle czujecie?
~Mia
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top