Celem życia nie jest przeżycie!
Słuchaj ty głupi plebsie! Zaczyna się rok szkolny, więc pewnie większość z nas (bo przynajmniej ja) ma nastroje samobójcze. Najpewniej to chcielibyśmy mieć w dłoniach kubek kakao, dobrą książkę, wygodną kanapę i telewizję 4K z zakrzywionym ekranem.
Błąd.
Rozumiem - każdy lubi odpoczywać, leniuchować i się nie stresować. I każdy na takie chwile zasługuje
ALE
Celem życia nie jest przeżycie, celem życia jest żyć jak człowiek.
G
dyby waszym celem w życiu byłoby się nażreć i pochędorzyć bylibyście tępymi zwierzętami. Bo tak postępują zwierzęta a nie człowiek.
Właśnie przez to upadła Rzeczypospolita Obojga Narodów. Korona i Księstwo wzajemnie oddziaływały na siebie a na Litwie panowała inna mentalność społeczna wynikająca z dominacji oligarchów (w skrócie - bogaci za pomocą hajsu realnie rządzą). Więc tam nie było sensu rozwijać się poza poziom wygodniacki, bo i tak zagarneli by to lepiej uprzywilejowani od typowego bojara (szlachcica) magnaci. Dlatego
Litwini w ogóle lgneli do Polski. By mieć równe prawa z magnaterią. Nie bez powodu król Zygmunt August potrzebował zgody magnaterii na unie lubelską.
I właśnie ta mentalność: byle się dorobić a ojczyzna jakoś sobie sama poradzi, doprowadziło do upadku jednego z najpotężniejszych państw tamtej epoki.
Ja rozumiem, że polska szkoła jest do dupy, że i tak was za bardzo nie rozwinie ale popełniacie błąd myślowy. Musicie się samokształcić. Człowiek to robi całe życie i właśnie to odróżnia nas od innych zwierząt. Poza tym uznanie życia za najwyższą wartość w życiu jest rzeczą co najmniej nietaktowną.
Tak, życie jest ważne ale nie najważniejsze.
Bo gdyby uznać życie za największą wartość to byłoby to naplucie na tych wszystkich ludzi, którzy POLEGLI (nie zginęli, bo to różne pojęcia) w walce z nazizmem, komunizmem, walczącym o wolność waszą i naszą, o swiją ojczyznę, za swoje matki, kobiety oraz dzieci.
Zaklinam - niech żywi nie tracą nadziei. I przed narodami niosą oświaty kaganiec. A kiedy trzeba, na śmierć isą po kolei. Jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec. -Juliusz Słowacki, fragment z "Testament Mój"
I tu nie chodzi o to, żebyśmy teraz poszli i dali się wytłuc np. terrorystom.
Chodzi mi o to by coś z tym życiem zrobić, nie popadać w monotonie, rozwijać się.
Jak na przykład? Przestań czytać tego szaleńca na wattpadzie, przestań wylegiwać się na tym łóżku i idź pobiegać po parku ;)
Ogłoszenia parafialne!
Zadawajcie pytania do tej książki ;) mimo, że na publikację (i dokończenie) czeka u mnie już cztery rozdziały to pytania od was zawsze robię w pierwszej kolejności. Dodatkowo jutro jest 5 września, czyli półrocze mojej działalności tutaj i stwierdziłem, że będę nie oryginalny i ogłaszam Q&A! A teraz bajabongo! Bo lecę na rower ;)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top