Pora na moje drugie ulubione fanfiction o Niallu Horanie, czyli Late Night Feelings.

Ta historia jest tak ciepła, przyjemna, dosłownie, gdy o niej myślę, czuję się jak otulana przez cieplutki kocyk. Idealna na poprawę humoru (sprawdzone). Jak za pstryknięciem palcami wsiąkam w nią, zapominam o otaczającym mnie świecie, nic mnie nie obchodzi poza przygodami bohaterów oraz przeżywanie wszystkiego wraz z nimi. Momentami naprawdę czuję się, jak część ich paczki, co jest naprawdę niesamowite. Niesamowite jest też to, jak autorka wykreowała bohaterów. Czasem mam wrażenie, że z boku przyglądam się ich poczynaniom, a nie tylko o nich czytam. Wszystko tam jest taki żywe, plastyczne i namacalne.

Wypadałoby też powiedzieć, o czym to jest. Mianowicie Niall wyrusza w trasę, więc zatrudnia nową fotografkę, która dołącza do jego ekipy, po tym jak poprzedni fotograf został zwolnony z pewnych przyczyn. Zarówno Niall, jak i Liv, a także reszta bohaterów przeżywają własne rozterki. Zatem jest to historia o mizyku oraz jego ekipie przepełniona emocjami, pokazująca światową gwiazdę od tej „ludzkiej"strony.

Nie wiem, ile razy czytałam tę historię w całości bądź fragmentami. Gdybym miała wydanie papierowe, byłoby całe oklejone znacznikami, czytane co najmniej raz dziennie codziennie. To jest idealny plasterek na cały ból świata, dosłownie.