Dźwięki muzyki

Harry uwielbia grę na pianinie. Swoją pasją dzieli się z dziećmi, których uczy gry na tym instrumencie. Przed światem ukrywa wydarzenia z przeszłości, które uważa za wstydliwe. Przez nie zbudował wokół siebie bezuczuciową ochronną otoczkę, nie dopuszczając do siebie nikogo, oprócz swojego najlepszego przyjaciela, Paula.

Pewnego dnia u jego progu staje dwudziestotrzyletnia dziewczyna o imieniu Wendy – tryskająca energią, radością beztroskiego dziecka. Harry jest zdziwiony, gdyż nie spodziewał się dorosłej kobiety. Dziewczyna irytuje go swoim charakterem, ciekawością, lecz on pozostaje cierpliwy, starając się nauczyć ją jak najwięcej.

To jest jedna z tych lekkich historii, która ociepli wam serce, trochę je złamie, da nadzieję na lepsze jutro. Z przyjemnością wróciłam do tego fanfiction. Uwielbiam jego klimat, styl autorki, dzięki któremu tekstu się nie czyta, a płynie się przez niego, pomimo poruszonych trudniejszych tematów.

Harry'ego i Wendy trudno nie lubić, choć ten pierwszy to taki trochę stary zrzęda, a ona zaś swoim charakterem nadrabia za ich dwoje. Bohaterowie drugoplanowi także się wyróżniają i nie są pozostawieni sami sobie.

Mam nadzieję, że Dźwięki muzyki kiedyś ukażą się w wersji papierowej, żebym z dumą mogła postawić je na półce.


/Katie


*

Każdy, kto mnie zna, wie, jak bardzo kocham wszystko, co wychodzi spod pióra fakelilou. Mój egzemplarz "Naszego Nigdy" jest już "lekko zmasakrowany", a na prawie każdej stronie znajdują się znaczniki. Nic w tym dziwnego, skoro powracam do historii Bree oraz Harry'ego wracam parę razy do roku. Dzisiaj jednak o innej książce tej autorki. 

 "Dźwięki muzyki" urzekły mnie już od pierwszych zdań, a już po pierwszych rozdziałam miałam zapisanych kilkanaście cytatów. Jedną z rzeczy, która niezwykle przypadła mi do gustu był kontrast między głównymi bohaterami. Z jednej strony mieliśmy ponurego Harry'ego, który stronił od ludzi, a z drugiej roześmianą oraz nieco niedojrzałą Wendy, od której wręcz promieniowało szczęście, mimo tego że jej życie wcale nie było kolorowe. I tu pojawia się kolejny plus tej historii, czyli fakt, że mamy tutaj problemy ludzkie, z którymi może spotkać się każdy z nas. Dotyczą one o dziwo nie tylko głównych bohaterów, ale także tych bardziej pobocznych, a o nich zwykle autorzy zapominają pod tym względem. Do tego styl autorki jest inny, dla mnie specyficzny i jeszcze nigdy nie spotkałam się, aby ktoś pisał w podobny sposób. Sama nie potrafię określić dokładnie, o co mi chodzi, ponieważ jest to rzecz po prostu trudna do opisania, ale myślę, że ten, kto czytał jej prace, zrozumie. Te rzeczy składają się na idealną całość, która zostaje dopełniona motywem muzyki. Ja osobiście go uwielbiam, a niestety pojawia się on rzadko w książkach, które czytam (nie liczę tutaj fanfiction). "Dźwięki muzyki" to pozycja, którą chciałabym mieć na swojej półce w papierowym wydaniu i móc się w nią zaczytywać kilka razy w roku, ponieważ mimo że kończy się szczęśliwie to pozostawia was ze złamanym sercem oraz pustką. Historii Wendy oraz Harry'ego to historia, w której nawet jakbym bardzo chciała nie byłabym w stanie dopatrzeć się żadnych minusów. Nie zostało mi do napisania już nic innego niż - idźcie i ją czytajcie, bo naprawdę warto.

/Pauline

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top