III

-Co mamy teraz?
-R-Teraz...yyy chyba Biologię
Uśmiechnęłam się bo uwielbiam ten przedmiot szkolny!!
-R-Co się cieszysz? Biologia jest przejebana
-Dlaczego?
Wyszłyśmy z sali rozmawiając
-R-Babka od Biologi jest wiedźmą,jest straszna
-Nie strasz mnie!
Zaśmiałyśmy się i nagle usłyszałam jak ktoś mnie woła,szukałam wzrokiem osoby która do mnie mówi
-R-Dobra...Ja będę spadać,widzimy się w biologicznej? Trafisz?
-Co? Y tak,tak
Rozalia szybko odeszła i dostrzegłam osobę która mnie wołała...Ken?!
-Ke-Cześć..
Uroczo się do mnie uśmiechnął,boże jak się zmienił...
-Jezu jak się zmieniłeś!
Zakryłam ręką usta i intensywnie na niego patrzyłam
-Ke-Dasz się przytulić
O.mój.boże...Nigdy się nie przytulałam z chłopakiem...Nigdy,nie zachwycam się tym bo jest to normalnego ale tego nie doświadczyłam...Kentin wyciągnął ręce a ja podeszłam do niego i się w niego wtuliłam,Chłopak oplótł mnie wokół talii i oparł swoją głowę o moją...Ma takie ładne perfumy...Czekaj CO?!
-Jak było w wojsku?
-Ke-Początki...Były bardzo trudne
-Rozumiem,jak się czujesz?
-Ke-Bardzo dobrze
Powoli od niego odeszłam i się uśmiechnęłam,był kiedyś moim najlepszym przyjacielem,ale jak poszedł do wojska kontakt nam się urwał
-Będę szła
Kentin pokiwał głową i odeszłam trochę od niego i nagle się odwróciłam i do niego pomachałam a po tym ponownie szłam do sali biologicznej,czekaj...Tu jest grafik co gdzie jest! Szybko podeszłam do tablicy korkowej i spojrzałam na grafik...Sala biologiczna...Szukałam palcem kropki która pokazuje gdzie jest klasa,o jest! Dobra już wiem mogę idź! Szybkim krokiem szłam...I po kilku sekundach już byłam i dostrzegłam Rozalię która siedzi sama i pisze na telefonie śmiejąc się,powoli do niej podeszłam
-Bu!
Dziewczyna się przestraszyła i złapała się za serce ja się zaśmiałam
-R-Wystraszyłaś mnie!
-I o to chodzi
Niewinnie się uśmiechnęłam
-Z kim piszesz?
Podeszłam bliżej jej i zaglądnęłam przez jej ramie
-R-Ze swoim chłopakiem
-Masz chłopaka?
Spojrzałam w jej oczy
-R-Tak,nazywa się Leo i pracuje w sklepie z ciuchami
-To świetnie!
Uśmiechnęłam się do niej
-R-Może pójdziemy tam po lekcjach?
-Hmmm..Dobry pomysł tylko byśmy poszły do mnie do domu okej?
-R-Po co?
-Wzięłabym potrzebne rzeczy
-R-Ah,no spoko
Nagle podeszły do nas trzy dziewczyny...Chyba są z naszej klasy
-Cześć!
Rudowłosa podeszła bliżej mnie i wystawiła rękę i się do mnie uśmiechnęła
-I-Jestem Iris
-Sophie,miło mi
Odwzajemniłam uśmiech i przycisnęłam jej dłoń,poznałam jeszcze Violette i Kim,są bardzo miłe tylko Violleta jest nieśmiała ale to urocze...W sumie sama jestem trochę nieśmiała...Gdy zadzwonił dzwonek weszłyśmy do klasy i szukałam wzrokiem dziewczyn,Rozalia siedzi z...jakimś chłopakiem,Violleta z jakąś dziewczyną...O Kim siedzi sama! Podeszłam do jej ławki
-Mogę się dosiądź?
-K-Jasne,siadaj mała
Wzięła torbę z krzesła i usiadłam obok niej
-K-*Szepcze* Uważaj na tą wiedźmę
Spojrzałam na nią i pokiwałam głową..Naprawdę jest tak bardzo zła?
Nagle drzwi klasy się uchyliły i weszła starsza kobieta...Nie wygląda na fajną
-Dzień dobry
Powiedziała oschłym i poważnym tonem,zapowiada się że jest straszna
-Dzisiaj przedstawię wam system oceniania
Poleciała całym wzrokiem po całej klasie i wzrokiem poczęła na mnie
-Kogo ja widzę..Pani Williams...
Spojrzała na mnie wrednie,ona mnie zna?...Zmarszczyłam brwi i nagle mnie oświeciło
-C-Co ty tu robisz?....
Powiedziałam ale prawie szepnęłam Kim spojrzała na mnie pytająco
-Porozmawiamy na przerwie...
Wzięłam głęboki wdech i na chwilę zamknęłam oczy...To jest nie możliwe...
*
Buzii💕

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top