Rozdział 5

- Moi kochani, bardzo się cieszę, że to właśnie na mnie oddawaliście swoje głosy i, że to mnie obdarzyliście swoim zaufaniem, bardzo wam wszystkim za to dziękuję, to dla mnie ogromny zaszczyt. Wiem, że na pewno tu wśród was są tacy którzy mieli swojego innego faworyta, to jest zrozumiałe, ale obiecuje wam, że uczynię wszystko by być najlepszym burmistrzem jakiego miało to miasteczko, mam wiele planów i projektów, ale bez obaw, miasteczko nie straci swojego klimatu, o wszystkim będę was informowała. Wszyscy jesteśmy jak rodzina, dlatego chce wspólnie z wami rozwijać nasze ukochane Mystic Falls. Moim pierwszym projektem jest ten jarmark Bożonarodzeniowy, mam nadzieję, że wam się podoba. Jarmark otwarty będzie do samej wigilii i mam nadzieję, że chętnie będziecie robić na nim zakupy oraz korzystać z oferowanych atrakcji. Wszystkie wydane przez was tu pieniądze zostaną przekazane na schronisko dla zwierząt w naszym miasteczku, które ma swoje stoisko na naszym jarmarku, zachęcam do wspierania i odwiedzania schroniska w celu pomocy nad psiakami i kociakami. Pamiętajmy, że zwierzaki też potrzebują naszej opieki i miłości. Dla wszystkich tych którzy pragną przygarnąć pupila do swojego domu jest możliwość adopcji, ale tylko dla zdecydowanych. Pies, kot czy inne zwierzę to nie zabawka, oni tak samo jak my mają uczucia i może wydawać się to wam nie możliwe, ale ich też jest łatwo zranić, trudniej jest odbudować ich zaufanie do ludzi, ale jeśli będziecie cierpliwi i obdarzycie ich miłością pewnego dnia stanie się cud i zwierzak odwzajemni wasze uczucia, a wtedy stanie się waszym najlepszym przyjacielem. Wiem coś o tym, bo sama mam w domu dwa koty ze schroniska i nigdy nie zamieniła bym ich na żadne inne - uśmiechnęła się, po czym kontynuowała - Chcę szczególnie podziękować mojej siostrze i szwagrowi za to, że zgodzili się zostać Świętym Mikołajem i Mikołajową, wielkie dzięki. Musicie wiedzieć, że przekonanie ich do tego zadania wiele mnie kosztowało, ale na szczęście mi się udało. Ogromne podziękowania należą się także mojej siostrzenicy Elenie, to dzięki niej mogliście przed moją przemową skosztować tych pysznych pierników, jeszcze raz dziękuje wam wszystkim. A teraz oficjalnie ogłaszam, że jarmark Bożonarodzeniowy uznaje za otwarty!

Po przemowie rozbrzmiały oklaski przy których nowa pani burmistrz zeszła ze sceny, a zaraz po tym na placu rozbrzmiała Świąteczna muzyka 

- Gratulacje! Wypadła pani doskonale, tak bardzo się cieszę, że to właśnie pani będzie teraz zarządzać miasteczkiem 

- Dziękuję Damonie, to bardzo miłe co mówisz, ale jak już mówiłam od teraz wszyscy razem będziemy zarządzać tym miastem - uśmiechnęła się do niego szeroko 

- Ciociu, jeszcze raz ci gratuluje wygranej, nikt inny nie zadba o to miasto tak jak ty - odsunęłam się od chłopaka i ją przytuliłam 

- Dziękuję, jesteście kochani, zrobię wszystko by was nie zawieść 

- Pani zawieść? Nas? Nigdy - oznajmił stanowczo Damon 

- Och, już przestańcie, bo jeszcze wpadnę w samo zachwyt - zaśmiała się

- Ja się dopiero rozkręcam, mam jeszcze wiele do powiedzenia, na przykład na temat tego wspaniałego jarmarku, lub... 

- Zamilcz, daj mojej cioci odetchnąć - zaśmiałam się szturchając go żartobliwie w bok 

- No o co ci chodzi, ja tylko chwale - oburzył się, ale tylko na niby, bo jego błękitne oczy się śmiały 

- Już dobrze dzieciaki, nie sprzeczajcie się, cieszę się, że wam się podoba. Ja uciekam do innych spraw, a wy przejdźcie się po jarmarku i polecam byście przyszli wieczorem, wtedy będzie jeszcze lepszy klimat 

- Wieczorem to raczej nie damy rady - stwierdził z lekkim smutkiem 

- A to dlaczego? Macie inne plany? - zainteresowała się kobieta 

- Tak, mamy kolacje 

- O, a gdzie i z jakiej okazji? A już chyba wiem, dziś są twoje urodziny, prawda?

- Tak, 20-ste - przyznał nie chętnie 

- W takim razie wszystkiego najlepszego, niech dopisuje ci zdrowie i niech spełniają się twoje wszystkie marzenia, nawet te najmniej możliwe, spełniaj swoje cele i zawsze otaczaj się samymi dobrymi ludźmi, miej wielu prawdziwych przyjaciół i znajdź miłość w jakiejś uroczej i słodkiej dziewczynie - posłała mu promienny uśmiech 

- Bardzo dziękuje. Takie wspaniałe życzenia od samej pani burmistrz to zaszczyt, na pewno siĘ spełnią - oznajmił z szerokim uśmiechem i buziakiem w policzek 

- Zaczynam być zazdrosna i fakt, że to moja ciocia nic tu nie zmienia, nie wiem czy dam się ugłaskać - oznajmiam z naburmuszoną miną 

- Cukiereczku, daj spokój, wiesz, że dla mnie liczysz się tylko ty - mówi przymilnym głosem i przyciąga mnie do siebie. Parskam i nadal udaje obrażoną, chociaż na serio jest mi przykro, że w jego życiu jest jeszcze inna dziewczyna, w której jest zakochany. Nagle robi mi się zimno na myśl, że mógł zakochać się w mojej cioci, wtedy to byłoby jasne dlaczego ta miłość nie jest realna i odwzajemniona, a po za tym moja ciocia ma klucze do jego drzwi, bo gdy latem byliśmy na wakacjach to jej dał klucze by podlewała kwiaty i wietrzyła pomieszczenia i możliwe, że ich od niej nie odbierał. Jego zachowanie co do niej wskazuje, że mogę mieć racje, ale jeśli tak to ja się chyba zabije 

- Skarbie, no już nie dąsaj się, to nie w twoim stylu. Chodź, kupię ci co będziesz chciała, a wieczorem przygotuje ci najlepszą kolacje jaką kiedykolwiek jadłaś, obiecuje, że nigdy jej nie zapomnisz 

- Tego właśnie się obawiam 

- Czyli to ty będziesz robił kolacje dla mojej siostrzenicy, tak?

- Tak, ja sam, własnymi rękoma, to jest moja misja 

- Chcesz by Elena była testerką. Mam nadzieję, że moja siostrzenica się nie pochoruje - po słowach cioci mimowolnie parskam śmiechem 

- Jak dobrze wiedzieć, że we mnie wierzycie, jeszcze się przekonacie co ja potrafię - oznajmia stanowczo, a my z ciocią się śmiejemy 

- Wieczorem mnie przeprosisz za tą ironie i pani też. Specjalnie pani zaniosę i zobaczymy czy nadal będziecie się śmiać 

- Chetnie skosztuje - rzuca ciocia, po czym z uśmiechem na ustach odchodzi, a zaraz po niej my mieszamy się w tłum jarmarczny 


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top