14

Loki zaprowadził Cedellę do pokoju, w którym znajdowało się wiele regałów z różnymi księgami. Biblioteka boga... Urocze miejsce, ciepłe i takie klimatyczne. Zieleń, złoto i czerń te kolory zdecydowanie tu dominowały. To musiało być jego miejsce, to był dokładnie jego styl i czuła się tu jak najbardziej mile widziana.

— To moja biblioteka — Zaczął krążyć po pokoju, wpatrując się uważnie w niektóre z ksiąg. — Tylko ja mam do niej dostęp — Dodał, wyciągając książkę z czerwoną okładką. Była dość cienka i miała twardą okładkę, wyglądała bardziej na notes, pamiętnik? Loki zdmuchnął z niej kurz i ruszył w jej stronę.

— Co to? — Zapytała, gdy Loki wręczył ją do jej rąk.

— Mój pamiętnik z okresu kiedy pierwszy raz usłyszałem twój głos, prowadzony do momentu kiedy cię pierwszy raz spotkałem... — Wyznał. Słyszała, że to wcale nie było dla niego tak łatwe. Jednak chce dzielić się z nią czymś, co może być dla niego dość niewygodne. Była mu za to wdzięczna...

— Chcesz żebym go przeczytała? — Była dość zaskoczona, że chcę dzielić się z nią czymś tak osobistym. — Nie chcę żebyś żałował tej decyzji...

— Nie będę, chcę żebyś wiedziała, jak to wszystko wyglądało z mojej perspektywy — Przyznał szczerze.

— Dobrze — Przytaknęła, siadając na żeliwnym krześle przy biurku.

— Zostawię cię tu samą, gdy będziesz czegoś potrzebować popatrz dłużej na pierścień — Uśmiechnął się blado i zniknął za zielonymi drzwiami.

Cedella wzięła głęboki oddech otworzyła pamiętnik i zaczęła czytać...

PAMIĘTNIK NALEŻĄCY DO LOKI'EGO ODINSON'A ( LAUFEYSON'A) KSIĘCIA ASGARDU BOGA KŁAMSTW PODSTĘPU I PSOT
****
JEŚLI CZYTASZ TO BEZ MOJEJ ZGODY, WIEDZ ŻE JESTEŚ JUŻ STRACONY

****

Dziś w nocy stało się coś bardzo dziwnego... Usłyszałem głos jakiejś dziewczynki, zrozpaczona błagała o pomoc dla swojej śmiertelnie chorej matki. Nie wiem jakim cudem usłyszałem jej głos, powiedziałem o tym Thor'owi uznał, że to nie jest możliwe... Może rzeczywiście tylko wariuje...

****

Tej nocy również ją usłyszałem. Prosiła księżyc i gwiazdy o to samo, co wczoraj o zdrowie dla swojej matki. To że ją słyszę nie jest normalne, coś musi być na rzeczy. Może muszę jej pomóc? Powinienem powiedzieć o tym Frigg'dze, będzie wiedziała, co robić...

****

Frigga była zaskoczona, gdy powiedziałem jej o tym czego doświadczam każdej nocy. Nie pomogła mi, ale uwierzyła. Ten głupi Thor cały czas wyśmiewa całą tą sytuacje, obiecuje że kiedyś obije mu tą durną buźkę... Cały czas myśle o tej dziewczynce, myśle o tym jak mógłbym jej pomóc, może poznać?

****

Dawno mnie tutaj nie było, jednak głos dziewczynki mnie nie opuścił. Codziennie w nocy jest ze mną... Wraz z Frigga przeczytałem wiele ksiąg o magii. W żadnej z nich nie znaleźliśmy choćby podobnej sytuacji do mojej... Czy kiedykolwiek przestanę słyszeć jej głos?

****

Strasznie się martwię od wielu dni nie słyszę jej głosu, ta głucha cisza w nocy mnie dobija. Czy coś mogło się jej stać? Nie wiem, jak mogę to sprawdzić, nie wiem co robić. Pierwszy raz czuje się tak zagubiony i bezradny... Znam słowa, które codziennie wypowiadała na pamięć. Sam zaczynam je mówić do księżyca, ale ona chyba mnie nie słyszy... W takim razie to musi iść tylko w jedną stronę...

****

W końcu znów ją usłyszałem, tak bardzo brakowało mi jej głosu... O nic nie prosiła już księżyca i gwiazd. Płakała, miała żal, że nie otrzymała pomocy... Najbardziej jednak zabolały mnie jej ostatnie słowa „Dziś ostatni raz się do was zwracam, drogi księżycu, drogie gwiazdy już nigdy nie poproszę was o cokolwiek, odebraliście mi wszystko..." Przeraziły mnie te słowa, szczególnie to że już nigdy się nie odezwie, więc ostatni raz ją słyszałem? To nie może się tak skończyć... Wybacz dziewczynko, że ci nie pomogłem... Naprawdę nie wiedziałem jak.

****

Frigga dowiedziała się kim jest, jednak nie chciała mi zdradzić skąd się tego dowiedziała. Najważniejsze jednak, że znam jej imię, a gdy je usłyszałem wiedziałem że nie jest i nigdy nie będzie mi obojętne. Cedella... Musi być jakąś księżniczką, kimś ważnym w swoim świecie, czuje to...

****

Minęło tyle lat... A ja ani razu przez ten czas nie usłyszałem jej głosu. Dziś jest już kobietą, nie małą dziewczynką zwracającą się do gwiazd i księżyca o pomoc. Myśle o niej codziennie, nie przerwanie od tylu lat... Chciałbym wiedzieć jak wygląda, poznać ją... Czuję że coś nas łączy, to nie mógł być przypadek. Wiem że kiedyś ją poznam, tylko ile muszę jeszcze czekać? Tak bardzo chcę cię poznać Cedello...

****

Odyn! Nienawidzę go! Nie cierpię, na każdym kroku mnie upokarza, pokazuje jak ważny jest dla niego Thor. Nawet teraz, pozwolił mu wyruszyć do Midgardu... To była jedyna rzecz o jaką go prosiłem, jakiej pragnąłem od tak dawna. Miałem ją odnaleźć, poznać... Dobrze wiedział, jak ważne to dla mnie jest, a puścił tam Thora! Thor zawsze ma to czego chcę, boje się, że jako pierwszy ją pozna... To ja miałem być na jego miejscu! Pożałujesz tego Odynie... W przyszłości odbiorę ci coś równie ważnego... Władze.

****

Usłyszałem jej głos, ale najważniejsze było to, że wypowiedziała moje imię. Nawet nie wie ile to dla mnie znaczy... Jej głos znacznie się zmienił, spoważniał, stał się bardziej chłodny, ale to wciąż była ona... Wiem, że to sprawka Thora, powiedział mi że ją spotkał. Przyznał, że jest niezwykła, tak jak myślałem. Opisał jej wygląd, ależ ona musi być piękna... Pierwszy raz jestem w stanie podziękować Thorowi za to, co dla mnie zrobił... Odynowi jednak nie wybaczę nigdy.

****

Udałem się do Midgardu, oczywiście bez zgody Odyna, jednak, co prawda nie udało by mi się bez Thora. Heimdall puścił mnie tylko dzięki niemu. Zrobię wszystko by ją poznać, czuję że to przeznaczenie... Nadchodzę Cedello...

****

Thor zabrał mnie do miejsca, w którym Cedella często przebywa. Czekaliśmy na małym śmiesznym moście, nawet nie mógł równać się z Bifrostem... Midgard jest taki prosty, wręcz brzydki. Wszyscy ludzie wyglądają tak zwyczajnie, czułem do nich odrazę i niechęć. Mam nadzieję, że z Cedellą będzie inaczej. Musi być... Cieszyłem się, jak głupi będąc w tym dziwnym miejscu, bo wiedziałem że tu była. Thor opowiadał mi o ich spotkaniu, pokazywał mi gdzie stała. Stałem na jej miejscu chcąc w jakiś sposób stać się z nią jednością... Nie zjawiła się, spróbujemy jutro.

****

Poznałem ją, nareszcie mogłem zobaczyć jej twarz, posłuchać głosu, dowiedzieć się kim dokładnie jest moje przeznaczenie... Była inna od wszystkich ludzi, których mijałem w tym miejscu, czułem od niej jakiś dar, boskość, energię? Coś nie do opisania... Jednak nie spuszczała wzroku z Thora, posyłała mu niewinne uśmiechy. Przedstawiłem się jej, powiedziałem o wszystkim, nie była tym wszystkim za bardzo zainteresowana... Zabolało mnie to. Thor musiał wywrzeć na niej naprawdę bardzo dobre wrażenie... Zresztą tak jak na wszystkich w Asgardzie i jak widać nawet w cholernym Midgardzie, akurat na niej... Jutro znów się z nią spotkam, sam na sam, jeszcze o tym nie wie, ale ja łatwo się nie poddaję...

****

Dziś patrzyła na mnie inaczej, może dlatego że byliśmy sami? A może dlatego że jak dotknąłem jej dłoni przeszedł mnie dziwny dreszcz? Ona również wyglądała na zaskoczoną, poczuła to samo? Taką mam nadzieję. Jest piękna, niezwykła, nie do zapomnienia... Z entuzjazmem i ciekawością słuchała wszystkiego, co do niej mówiłem. Uśmiechała się, szczerze i pięknie. Powiedziała, że jestem najpiękniejszym bogiem jakiego widziała. Przeprosiła za wczorajsze spotkanie, na którym skupiła uwagę na Thorze. Najwspanialsze było to, co zostawiła na koniec, powiedziała „Czuję że byłeś, jesteś i już zawsze będziesz kimś bardzo ważnym w moim życiu". Te słowa uświadomiły mi, że to musi być przeznaczenie, już wiedziałem, że moje życie bez niej przestanie istnieć. Bez niej będę nikim, myśl o niej zawsze mi pomagała, ale teraz gdy ją poznałem to już mi nie wystarczy... Och Cedello, co ty mi najlepszego zrobiłaś?

****

Cedella zamknęła pamiętnik, na tę chwilę to jej wystarczyło. Resztę przeczyta jutro. Cieszy się że wie jak wyglądało ich pierwsze spotkanie, jednak fakt, że to Thor zdobył wtedy jej całą uwagę nie był już dla niej tak radosny. Co w nim widziała? Sama nie wie, Loki jest zdecydowanie bliższy jej sercu. Złamany anioł, którego pragnie się naprawić... Tak, to do niego pasuje.

Nagle usłyszała krzyki, głośne przeraźliwe rozmowy, straszny harmider. Czyżby cały Asgard zleciał się w jednym miejscu? Przeszły ją ciarki, wcale nie należące do tych przyjemnych. Poczuła chłód wzdłuż całego kręgosłupa, a coś z tyłu głowy zaczęło jej podpowiadać, że dzisiejszy dzień zakończy się wielką tragedią. Przymknęła oczy, ukazał się jej Loki, jednak tak szybko, jak się pojawił zniknął... Podniosła ręce, całe dłonie miała we krwi, krzyknęła przerażona i otworzyła oczy. To była jakaś wizja? Pierwszy raz coś takiego jej się przytrafiło. Ktoś ją przed czymś ostrzega? Musi znaleźć Lokiego i dowiedzieć się, co dzieje się w Asgardzie...

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top