71

      — Kocham cię.

      Dziewczyna wstrzymała oddech. Wciąż stała odwrócona do niego plecami. Nie widziała go, ale słyszała. To wystarczyło, by jej serce zaczęło oszalały, morderczy wyścig z samym sobą.

      — Kocham cię, Granger.

      W jego głosie nie dało się wyczuć nawet nuty zawahania.

      Hermiona obróciła się powoli, rozluźniając ucisk szalika na swojej szyi. Postawiła kilka kroków przed siebie, po czym znów przystanęła.

      — Kocham cię — powtórzyła te słowa po nim, jakby dopiero sobie uświadamiając, co czuła. Uśmiechnęła się do niego, a właściwie to do siebie. — Kocham cię, Malfoy.

      Niemal usłyszała jak odetchnął w duchu z ulgą. Jednak dopiero gdy się zbliżył, by złożyć pełen miłości pocałunek na jej ustach, rzeczywiście usłyszała jego oddech.

***
lubię takie, a Wy?
xx

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top