Przepraszam..

Pov. Bakugo
Wbiegłem do szpitala i od razu Skierowałem się do sali numer 19-02, to właśnie w niej leżał shoto. Byłem tak cholernie przejęty że prawie wyrwałem klamkę w drzwiach od jego sali. Leżał tam nieruchomo podpięty do parunastu urządzeń podtrzymujących go przy życiu. Usiadłem obok jego łóżka na specjalnym krzesełku dla gości i przytuliłem się do jego ręki. Po chwili ciszy zacząłem do niego mówić.
-Przepraszam że nie mogłem ci pomóc
Powiedziałem i zrobiłem chwilkę przerwy.
-Przepraszam że nie mogłem cię obronić
Powiedziałem kolejne zdanie.
-Przepraszam że teraz tu leżysz
Zacząłem cicho łkać.
-Przepraszam że nie spytałem się ciebie o to wcześniej..
Skończyłem wraz ze strumieniami łez na policzkach. Gdyby teraz siedział obok mnie i wiedział o do niego czuję, wytarłby je i zacząłby mnie pocieszać. Ale tym razem totalnie zjebałem i już nic nie mogło tego uratować.
————
Macie tutaj taki krótki wstępik jeśli chcecie więcej to dajcie trochę miłości temu kawałkowi tekstu,

Kocham was <33

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top

Tags: #bakutodo