Rozdział 8
I tak minął tydzień.
Will codziennie zapadał na kilkugodzinną drzemkę, a później przychodził do niego Halt, by go nakarmić i z nim porozmawiać.
Will strasznie się nudził. Jego jedyną pociechą na nudę, były rozmowy z Haltem i sen.
Gdy minął tydzień Will spytał się Halta, czy może w końcu wstać i zacząć coś robić, a ten choć niechętnie udzielił mu zgody.
Will ucieszył się na uzyskane pozwolenie i zaczął wstawać. Niestety to mu się nie udało. Nadal czuł, że jego mięśnie rąk i nóg , nie chcą z nim współpracować. Po kilkunastu nie udanych próbach, dyszał ze zmęczenia i przez jego nogi zaczęły przechodzić drgawki.
Tą akurat chwile wybrał sobie Halt, by wejść do pokoju.
Gdy zobaczył leżącego i dyszącego ze zmęczenia Willa i, że jego nogami wstrząsają drgawki usiadł koło niego i oburzony powiedział :
- Will co ty do diaska robisz?
- Pozwoliłeś mi wstać, więc próbowałem się podnieść i pójść zacząć coś robić, ale mi się nie udało.- wydyszał zmęczony Will.
- W takim razie cofam swoje słowa, i dopóki nie przyjedzie Malcolm, masz się nie ruszać z łóżka.- powiedział stanowczym głosem Halt.
- A kiedy przyjedzie?- spytał się Will.
- Nie wiem, najpewniej za jakiś miesiąc.
- Za miesiąc?! Mam leżeć przez cały miesiąc w łóżku?! Nie ja nie chcę! Ja nie dam rady!- powiedział Will, skłonił głowę i zamknął oczy, by Halt nie zobaczył jego zaszklonych oczu. Chciał teraz zamienić się w wilka i popędzić przed siebie w głąb lasu.
- Musisz Willu. Inaczej się nie da.- powiedział cichym głosem Halt. Było mu strasznie przykro, gdy patrzył na Willa i jak się męczy by tylko wstać. Wiedział, że chłopiec się nudzi, ale nic innego nie mógł zrobić.
- Halt ja tak dłużej nie mogę. Ja już nie daję rady.- powiedział równie cicho Will.
Nagle Haltowi przyszedł do głowy pewien pomysł.
- Willu? Co ty na to, żebyś spróbował jeszcze trochę wytrzymać, a w zamian za to, ja co wieczór będę ci opowiadał trochę o moich wcześniejszych wyprawach? No i co, zgadzasz się ?- spytał się go Halt.
- Naprawdę? Pewnie, że się zgadzam! - powiedział ucieszony Will. Zawsze chciał usłyszeć o przygodach Halta. Słyszał tylko o niektórych pogłoski, ale nikt mu ich nie opowiedział z dokładnością. A już nie na pewno sam Halt. Teraz natrafiała się ku temu doskonała okazja i Will, zamierzał z niej skorzystać.
- Świetnie, no to od jutra zaczynamy.- powiedział Halt i wstał. Przeciągnął się i wyszedł z pokoju rzucając jeszcze po drodze tylko : dobranoc.
Will po krótkiej chwili zasnął.
C.D.N.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top