Rozdział 14 ( dzień 1 maratonu haha)

Toscano, miasto Genovesa 

- No dobra, witam wszystkich tu zebranych generałów oddziałów skrytobójców. Zebraliśmy się tu, by jak co roku zrobić sprawozdanie z całego zeszłego roku.- powiedział głównodowodzący sił skrytobójczych. 

W Toscano władza wyglądała trochę inaczej. 

Był jeden władca, ale oprócz tego władcy krajem rządzili jeszcze dwaj inni ludzie.

Jeden z nich miał za zadanie rządzić gospodarką i ludźmi cywilnymi, a drugi z nich, rządził wszystkimi oddziałami skrytobójców, których dokładnie było  cztery, a każdy odział był ustawiony na jedną stronę kraju.  Na północ, południe, wschód i zachód. Tych dwoje ludzi, mimo iż sprawowało tak dużą władzę, podlegało pod tego jednego władcę.  Król dawał jakieś tam rozkazy, ale jednak bardzo często podpisywał tylko papiery.

- Proszę kto chce zacząć? Nikt? No to zaczniemy od północy.- rozkazał głównodowodzący.

Mężczyzna, który dowodził pólnocą, wstał ze swojego krzesła i powiedział :

- 27 zleceń mieliśmy i 27 wykonaliśmy.

- Hmm, dosyć mało. A jak na południu?

Mężczyzna z północy usiadł na swoim miejscu, A wstał teraz następny.

- My w tym roku mieliśmy 39 truposzy. - powiedział wskazany mężczyzna.

- To wciąż mało, ale lepiej jak na północy. A co ze wschodem i zachodem?

Wskazani mężczyźni wstali i zameldowali swoją liczbę truposzy.
Na wschodzie było ich 59 , a na zachodzie 101.

- No cóż, całkiem nieźle. Ale nie tylko was wezwałem po sprawozdania. Wezwałem was też po to, by oznajmić wam, że nasz król zarządził podbić Araluen. Wszystkich 120 skrytobójców należy wysłać do Araluenu, by najpierw pousuwali trochę zwiadowców, A resztę wyłapali, a króla i księżniczkę pojmali i wsadzili do więzienia, tak jak resztę ocalałych zwiadowców.
Gdy się ich pozbędziemy , w królestwie zapanuje chaos i będzie łatwiej przejąć w nim władzę.- wyjaśnił przywódca.

- A kiedy wyruszamy? - spytał się mężczyzna z zachodu.

- Macie ogłosić alarm do wymarszu, jak tylko wrócicie na swoje tereny. A teraz żegnam. - powiedział ich dowódca i wyszedł z sali.

Siemano!
Tak wiem, że miałam wstawić po dwa rozdziały, ale nie było mnie cały dzień w domu i dopiero teraz do niego wróciłam.
Ale od jutra będzie kilka rozdziałów. To akurat macie obiecane haha.

Do zobaczenia!

willtreatyandhalt

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top