4 - Mugolaczka
Syriusz
Kiedy z moimi przyjaciółmi poszliśmy odwiedzić Lily ta tylko na nas nawrzeszczała i powiedziała, że mamy się wynosić. Na chwilę tylko mnie przytrzymała i poprosiła, żebym nie spuszczał z Lotty oka. Kiedy zapytałem dlaczego stwierdziła, że powinienem jej zaufać więc tak zrobiłem. Postanowiłem szpiegować Lottę. W sumie nieszczególnie mi to pasowało, ale chciałem jakoś zrekompensować Evans tamto niefortunne wydarzenie. Pomyliliśmy miejsca na skutek czego ruda także się upiła. Poszedłem do dormitorium dziewczyn, a tam zobaczyłem Lottę siedzącą prawdopodobnie nad esejem na transmutację i Margę, która zajadała się czekoladowymi żabami. Obydwie na mnie spojrzały, a ja poczułem się lekko winny.
- Hej. Chciałem pogadać z Lottą.
- O czym?
- Tak po prostu
- Tak po prostu to teraz piszę esej.
Czyli miałem rację. Westchnąłem i spojrzałem na nią.
- Chciałem, żebyś mi pomogła nauczyć się na test sprawdzający naszą wiedzę z zeszłego roku z eliksirów.
Uniosła brew, ale skinęła głową.
- Przynieś podręcznik i coś gdzie będziesz pisał notatki.
Pokiwałem bezmyślnie i pobiegłem szybko do swojego pokoju. Tam Lunatyk, Rogacz i Glizdogon także zajmowali się powtórką. Remus uniósł brew widząc mnie.
- A ty nie powtarzasz?
- Postanowiłem dać ci więcej wolnego i pomagać mi będzie panienka Famous.
Powiedziałam naśladując głos McGonagall. Lupin skinął głową, a Peter nagle się odezwał.
- Za chwilę, każdy z nas będzie się uczył u innej osoby. James u Lily, ty u Lotty, a ja u Remusa.
- Tak, ale potrwa to tylko rok.
- Czemu?
- Bo ta nowa powiedziała mi i Evans, że prawdopodobnie jeszcze w tym roku pójdzie do innej szkoły.
Wszyscy patrzyli na mnie oniemiali.
- Co?
- Ale po co?
- Jesteś pewien?
- Ale dlaczego się przeprowadzi?
- Powiedziała ci to? Jesteś pewien tak na 100%?
- Tak jestem pewien, ale nie mam pojęcia dlaczego. Dobra, biorę podręcznik i idę. Cześć.
- Cześć!
Powiedzieli chórem, a ja pobiegłem do brunetki.
Lily
Wracałam ze Skrzydła Szpitalnego. Łapa wytłumaczył mi ich pomyłkę, ale i tak byłam na nich wściekła. Cieszyłam się tylko dlatego, bo Black zgodził się szpiegować Famous. Muszę wiedzieć o niej jak najwięcej, a chcąc nie chcąc Syriusza uwielbiają wszystkie dziewczyny. Podejrzewam, że Lotta nie będzie wyjątkiem. Uderzyło mnie to, że chcę by Łapa ją zdobył. Bałam się tylko, że chłopak się w dziewczynie zakocha i nie będzie chciał zdradzić mi jej sekretów. Westchnęłam tylko i otworzyłam drzwi do mojego pokoju, a tam zobaczyłam zdenerwowaną minę brunetki, której książka wylądowała na głowie Blacka.
- JEŚLI SIĘ NIE PRZYŁOŻYSZ TO GÓWNO Z TEGO WYJDZIE, A NIE SPRAWDZIAN. TY TOTALNIE MIC NIE POTRAFISZ! MIAŁAM CI POMÓC, A NIE ROBIĆ WSZYSTKO ZA CIEBIE, ROZUMIESZ!
- Tak rozumiem, możesz już nie wrzeszczeć? Bardzo cię proszę.
Dziewczyna popatrzyła na niego groźnie, a potem wyszła z dormitorium mijając mnie w drzwiach. Szybko je zamknęłam i pobiegłam do Łapy.
- I co? Masz coś?
- Ona jest mugolką.
- Co?
- Lotta jej mugolką.
Patrzyłam na niego jak na debila, ale po chwili zastanowiłam się.
- Skoro jest mugolką to nie może czuć do mnie pogardy z tego powodu. Dlaczego w takim razie jest taka, wiesz?
- Nie wiem. Ale mam pomysł.
- Hm?
- Będę jej robił kawały.
- Spoko, tylko uważaj, żeby przypadkiem ci nie oddała.
Lotta
Kiedy wyszłam z dormitorium byłam zdenerwowana. Black nie przyszedł do mnie, żebym mu pomogła, ale żebym praktycznie wszystko zrobiła za niego. On się chyba wogóle nie uczy. Parsknęłam i szłam dalej przez ciemne korytarze.
Prawie wyszłam zza zakrętu gdyby nie zatrzymała mnie czyjaś rozmowa.
- Co sądzisz Minerwo o panience Famous?
- Doskonale się uczy. W niektórych kwestiach jest lepsza od panienki Evans.
- Zastanawiające.
- Dlaczego?
- W szkole, do której chodziła był niski poziom nauczania.
- Może sama uzupełnieniała sobie materiał?
- Możliwe, ale jednak... Musiała mieć prywatnego nauczyciela, a gdyby tak było chodzenie do szkoły nie miałoby sensu.
- Do czego zmierzasz Albusie?
- Jeszcze nie jestem pewien. Za wcześnie na wyciąganie wniosków. Może się mylę.
Jedno jest pewne. Jeśli przestanę mieć teraz dobre oceny Dulbi będzie bardziej pewien swojej teorii jakakolwiek by ona była. Muszę zostać sobą. Wycofałam się z korytarza i ruszyłam na błonia. Jutro jest sobota i zamierzam pójść do Hogsmeade.
Przysiadłam nad jeziorem i zapatrzyłam się w błękitną taflę. Westchnęłam ciężko i pomyślałam o tych wszystkich latach co minęły. O tych dwóch tygodniach w Hogwarcie. W sumie nie było aż tak źle jak się spodziewałam. W szkole w Bułgarii nudziło mi się tak, że miałam czasem ochotę trzasnąć nauczycieli w te ich puste łby, żeby zaczęli uczyć czegoś pożytniejszego. Tutaj poziom nauczania był w porównaniu z tamtym masakrycznie wysoki lecz dzięki pewnemu panu doskonale dawałam sobie radę. Zauważyłam parę idącą w kierunku Zakazanego Lasu, i kiedy już myślałam czy przypadkiem nie zgłupieli zatrzymali się tuż przed wejściem. Miałam jeszcze dwie lekcje, ale nie miałam najmniejszej ochoty na nie iść. Z drugiej strony co może pomyśleć zastępca dyrektora Albus Dumbledore? Pewnie dojdzie do jakiegoś albusowodumbledorowego wniosku. Leniwie wstałam i zaczęłam wracać do szkoły. Obejrzałam się jeszcze raz, ale pary już nie było. Czyżby weszli do lasu? Muszę się dowiedzieć kim oni są.
Remus
Siedziałem na lekcji zaklęć, kiedy do sali weszła spóźniona Lotta. Wszyscy automatycznie zwrócili wzrok w jej stronę.
- Czego?
Warknęła na co wszyscy odwrócili się z powrotem w stronę nauczyciela.
- No dobrze panno Famous. Niech usiądzie pani z panienką Tonks.
Zauważyłem, że dziewczyna lekko się skrzywiła, ale usiadła obok brunetki.
Wyciągnęła szybko zeszyt.
- Dobrze. Rozmawialiśmy o zaklęciu Obliviate. Może panienka Famous wyjaśni nam do czego służy?
Brunetka uniosła głowę i spojrzała krzywo na nauczyciela.
- Usuwa pamięć oraz pozwala ją modyfikować.
- Doskonale. 5 punktów dla Gryffindoru. Jak już powiedziała nam wasza koleżanka zaklęcie Obliviate służy do usuwania pamięci lub jej modyfikowania. Może ktoś wyjaśni co znaczy, że można ją zmodyfikować?
Ręka Lily od razu wystrzeliła do góry, moja zresztą też.
- Może panienka Black?
Bellatrix spojrzała na profesora zabójczym wzrokiem.
- Nie wiem i nie obchodzi mnie to.
Stwierdziła z głupkowatym uśmieszkiem. Pan Flitwick pokręcił głową i skinął na mnie.
- To może pan Lupin?
- Modyfikacja oznacza zmienianie czegoś. Czyli modyfikowanie pamięci pozwala na sprawienie, że osoba, na którą zostanie rzucone zaklęcie Obliviate inaczej zapamięta dane zdarzenie.
- Kolejna dobra odpowiedź i kolejne 5 punktów dla Gryffindoru. Może Pan Malfoy powie w jakich sytuacjach można zastosować to zaklęcie?
- Można rzucić je na Blacka, żeby zapomniał, że jest piękny i zachowywał się jak małpa.
Ślizgoni wybuchnęli śmiechem, a ja naprawdę nie rozumiałem co ich rozbawiło. Gdyby jego wypowiedź była choć trochę inteligentna i zabawna jeszcze bym mógł uznać, że kawał mu się udał, ale to coś? Przecież to było żałosne. Zauważyłem, że Syriusz już chce coś odpowiedzieć gniewnie, kiedy w całej sali rozległ się głos Lotty.
- Nie poniżaj się Malfoy.
Lucjusz z chichotu natychmiast przeszedł w stan czerwonej twarzy i gotowy do wybuchu. Zwrócił się w jej stronę i patrzył na nią spojrzeniem mordercy.
- Coś ty powiedziała?
- Żebyś się nie poniżał. Ten twój ''żart'' był żałosny. W tej dziedzinie chyba nawet pobiłeś Belletrix.
Wtedy czarnowłosa kuzynka Łapy zareagowała wrzaskiem i rzuciła się na brunetkę, która zatrzymała ją jednym prostym Rictusempra. Dziewczynę odrzuciło do tyłu by po chwili ta zaczęła się gwałtownie i głośno śmiać. Nauczyciel pokręcił głową z niedowierzaniem.
- Minus 5 punktów dla Gryffindoru, a dla Slitherinu minus 15.
Gryfoni spojrzeli z wyrzutem na Flitwicka, ale ten tylko schował twarz w dłoniach.
I jak? Taki nudnawy. Zdradzę wam w sekrecie, że w następnym rozdziale Lotta dowie się o małym futerkowym problemie Remusa. Jak myślicie, kim jest ta para, którą widziała nasza główna bohaterka w pobliżu Zakazanego Lasu?
Do next
Lighteagle15
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top