fajnie mieć dwóch ojców cz.1

Autorka: tytuł jest piękny
Pol: pierdol się
--------------------------------------------------------------
Tego dnia ptaszki ćwierkały słońce wdzierało się przez szparę w oknie i sobie myślę
-,, fajnie by nie pójść do szkoły"
Ale stary mi nie pozwoli, lepiej było jak zgonował w piwnicy
Zatem muszę udawać chorego.
Sturlałem się z łóżka i idąc na czworakach jak żebracy za czasów dżizasa doczołgałem się schodów.
Miałem dylemat jak teraz zejść. Postawiłem jedną rękę na nie mytym od siedmiu lat schodku. Łał trzymam się ledwo
Postawiłem drugą i miałem już zamiar schodzić ze schodów jak jakieś zwierzę z downem kiedy dupa mi się podwinęła do góry i sturlałem się wprost pod nogi ojca.
Pol: taaaaatoooo bo ja chyba umieram, dupa mnie boli i mam gorączkę i jak nie zostanę w domu dostanę zawału wątroby  ( wiem że pięknie kłamie )
Ron- zawału wątroby mówisz
Pol- znaczy się.... Zawału trzustki chciałem powiedzieć, sok trzustkowy mi się wylewa
Dedi spojrzał na mnie z najbardziej wkurwioną miną która od razu przerodziła się w łagodną słodycz
Ron- skoro masz dostać zawału trzustki to zostań w domu
Nagle zadzwonił mi mój najnowszy ajfon 69 pro. Zapomniałem o zawale trzustki i zapierdzieliłrm najszybciej jak umiałem odebrać telefon. Wróciłem po dziesięciu minutach z uśmiechem na twarzy tańcząc jakiś taniec z tiktoka idk jak się nazywa.
Ron- chyba ci trzustka wyzdrowiała, zapierdalaj do szkoły, właściwie kto dzwonił?
Pol- nie wiem ale to chyba jakiś porywacz bo kiedy spytałem się kto mówi odpowiedział ,,twój stary Tusk"
Ron- ...dobra gówniaku do szkoły
Poszedłem z najsmutniejszą miną po plecak i zszedłem na dół patrząc dediemu w oczy prawie płacząc
Ron- wypierdalaj do szkoły powiedziałem...
Dedi zamachnął się laczkiem i strzelił mi w dupę.
Wyjąłem różową hulajnogę z garażu i podjechałem na niej do szkoły pod którą Rosja tłumaczył ZSRR czemu nie chce żeby przywoził go niedźwiedziem do szkoły.
Wzruszyłem ramionami i wszedłem do szkoły. Pod klasą czekał na mnie wungier prawie płacząc
Wun- stary wiesz co się stało
Pol- idk
Wun- dyrektorka odchodzi na emeryturę
Pol- o zajebiście ale taka stara to nie była
Wun- zamknij już dupę, wiesz co jest najgorsze...?
Pol- kurwa skąd mam wiedzieć mówisz czy mam sobie iść?
Wun- dyrektorem zostaje cn
Pol- dobry żart
Wun- ale to nie jest żart
Autorka nagrywająca to z sufitu- lepiej opiszę to bo polska nie da rady, zaczął się on wić piszczeć płakać i ciągnąć na nogi Węgra żeby umarł razem z nim przez co on też się wyjebał i jak pijani leżeli na podłodze płacząc krzycząc i bijąc randomowe kraje. Po chwili podleciał do nich ,,nowy dyrektor"
CN- no heloł Polen i Wungier
Pol- w-w-w
CN- co on mówi
Wun- pan poczeka, wysłowić się musi
Pol- w-w-wy... WY....WYPIERDALAJ STĄD ŚMIECIU JEBANY BO MÓJ TATUŚ ZBIJE CIE JEBANYM LACZKIEM
Wun- przesadziłeś
Pedofil wziął mnie za kark i podniósł na swoją wysokość
Zacząłem się wyrywać i piszczeć
Pol- ZOSTAW PUŚĆ JA SIE UDUSZE JA UMRE PRZEZ CIEBIE I BĘDZIESZ PŁACIŁ MOJEMU TATUSIOWI ODSZKODOWANIE BO STRACI 800+
nagle zadzwonił dzwonek a korytarzem szedł ZSRR który miał mieć z nami wychowawczą
CN- pan pozwoli że zabiorę porozmawiać z uczniem
Zsrr- spoko ale oddaj zaraz
Cn niósł mnie dumnie z podniesionym podbródkiem spoglądając na inne kraje z wywyższeniem
Zacząłem się modlić o przetrwanie
Wrzucił mnie do środka swojego gabinetu a sam usiadł na swoim krzesełku i wpatrywał się we mnie
CN- słucham
Pol- nie mów słucham bo cię wyrucham
CN- zatelefonować do twojego ojca? Chyba wybuchnie z radości że jego syn takie rzeczy mówi...
W tej chwili nad jego głową przeleciała mucha
CN- cholerna mucha
Pol- cię rucha
CN- NIE IA NIE MOGE WYTRZYMAĆ Z TAKIM UCZNIEM
Pol - przykre oraz ujmujące za serce,
CN- ZAMKNIJ SIE WRESZCIE
Pol- NEIN
Chyba przesadziłem bo dał mi z liścia aż się wyjebałem a dopiero co wstałem.
Pol- o kurwa takiej zniewagi od Niemca nie wybaczę
złapałem za głośniczek którym mówi dyrektor do wszystkich uczniów
Pol- wszyscy uczniowie proszeni są natychmiast o wyjście ze szkoły ponieważ mamy pożar przez naszego kochanego dyrektora który zjadł za dużo papryki i wysrał jej resztki na całą szkołę, prosimy nie panikować
Cn złapał mnie za szyję i tak się mocowaliśmy dopóki do gabinetu nie wszedł ZSRR po czym z głośnym trzaskiem wyszedł
Nie chciało mi się kontynuować więc wstałem i zdeptałem pedofila swoimi butami
Typ wstał i podniósł mnie do góry nogami.
CN- jestem zmuszony opowiedzieć to wszystko twojemu ojcu
Pol- weź się pierdol Niemcu śmierdzący
Wyszedł ze Mną z klasy tak samo dumnie jak wcześniej
Nie miałem już co zrobić, żadnego ratunku
Pol- POMOCY POMOCY PEDOFIL MNIE PORWAŁ I CHCE MNIE ZABIĆ, JA NIE CHCE UMIERAC BŁAGAM POMOCY
szkoda że nikt nie usłyszał i cn dalej mnie prowadził
Wyjąłem telefon po cichu i napisałem do Rosji żeby zebrał ekipę i pomógł mi ratować swoją dupę.
Po chwili jedne drzwi otworzyły się na oścież a z nich wypadł Rusek Żeleński wungier i Białoruś z ziemniakiem.
Rus- ATAK
Krzyknął Rusek i wszyscy rzucili się na cm który mało robił sobie ze skaczących dzieci gdy on miał 200cm jakieś
Zacząłem drzeć się ponownie gdy on wychodził już ze szkoły a Rosja zgonował pod ścianą bo ten debil udupił go pantoflem a Żeleński i Białoruś to samo. Jedynie wungier mnie gonił, jak to dobrze mieć swojego debila
Po 20 minutach doszedł do mojego domu pukając srogo i z największą powagą
Po chwili otworzył mój ojciec w różowym szlafroku i w różowych bamboszach z króliczkami.
Pol- cześć tato, mówiłem ci że pójście do szkoły to nie najlepszy pomysł
Ron- zauważyłem, dzień dobry pani, ekhem panu, może szanowny pan puścić syna mojego?
CN- oczywiście, chciałbym porozmawiać o jego krytycznym zachowaniu
Powiedział i puścił mnie
Ron- ah to zapraszam do domku mojego, pozwoli pan że się przebiorę
Powiedział i zrzucił bambosze
CN- naturalnie
Zacząłem płakać i krzyczeć żeby mnie z nim nie zostawiał, na temat wungra, cóż już dawno się zgubił
Cn lustrował mnie wzrokiem od góry do dołu
Pol- nie lamp się na mnie szkodniku
CN- to też powiem twemu ojcu
Pol- w dupie to mam
Po chwili po schodach zszedł mój ojciec już przebrany w ciuchy poety.
Ron- a więc? O czym pan chciał rozmawiać
CN- o zachowaniu pana syna
Stary ucieszył się
Ron- ah tak, wiedziałem że pewnego dnia któryś z nauczycieli przyjdzie pochwalić mojego syna
CN- nie do końca...-
Ron- ja wiem że wykazuje wiedzę na kilka razy wyższym poziomie od reszty klasy, że ma niezwykle dobre oceny i jest miły dla reszty uczniów i nauczycieli
Stary uśmiechnął się patrząc na mnie z dumą
Cn jakby zgubił całą swą złość i wpatrywał się w RON'a z rozmazeniem
CN- tak...to bardzo miły uczeń...widać na to po panu
Ron na te słowa się zarumienił
Ron- za to pan jest bardzo miły i na pewno polska szaleje z radości na pana widok... W sumie się nie dziwię
Cn i ron trochę się do sobie przysuneli i dalej się komplementowali
Rzygać mi się zachciało więc wysunąłem się delikatnie przez drzwi i uciekłem z powrotem do szkoły
Tajm skip
Wróciłem do domu cicho lustrując mieszkanie czy pedofil sobie poszedł bo w szkole już go nie było
Słuchać było jakieś śmiejące się głosy z kuchni
Wszedłem tam i miałem odruch wymiotny.
Mój ojciec
Stał tam
Objęty przez kloca
Z uśmiechem
Przysuwając swoją twarz coraz bardziej do jego twarzy
Gdy mnie zobaczył uśmiechnął się i powiedział
Ron- chciałbym ci przedstawić twojego nowego drugiego ojca, pobieramy się w następny piątek
Nie wiedziałem czy śmiać się czy płakać bo wyobraziłem sobie cn w sukni ślubnej ale nie wybrałem żadnej opcji, a co zrobiłem? Zemdlałem po prostu
--------------------------------------------------------------
1250 słów, rozdział przeznaczony dla mojego starego ronusia tzw. pjubojeden, przepraszam XDD
Gabi i Prusy płaczący z tyłu [*]

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top