Początek roku~
-Witam drogich uczniów! Jest na razie was bardzo mało! Mam na imię Tomasz Warsaw! Jestem tutaj dyrektorem! Będą dwie klasy!
Klasa A-
Od 15 do 19 lat
Klasa B-
Od 12 do 15 lat
Niestety, jeszcze was nie przydzielono więc będziecie chodzić do jednej klasy! A teraz oprowadzi was Smok Wawelski oraz Bestia! Ja muszę na chwile zniknąć! Do widzenia!
Siedem osób w różnym wieku, podeszło do Smoka i Besti.
-Drogie dzieci, jestem Bestia i będę was uczył geografi oraz niekturych...
Tu spojrzał na syna Bazyliszka.
-...panowania nad swoją mocą.
-Dobrze więc, witajcie ja jestem Smokiem Wawelskim! Będę was uczył W-F'u i nie przyjmuje zwolnień!
Dwójka dorosłych poszła przed siebie, a reszta dzieci za nimi.
-Hej Ruru.
Szepnęła pewna dziewczyna z wielkim uśmiechem.
-Eh...
Chłopak totalnie ją zignorował i przyspieszył krok.
-Hihi tusendere...
Dziewczyna szepnęła i weszła za wszystkimi do klasy.
-Dobrze! Drogie dzieci, teraz się poznamy!
-Na początek dziewczyny
(czyt. Większość xD)
-Kto pierwszy?
Dwójka dziewczyn od razu podniosła rękę, były z tej samej bajki i znały się. Jedna z nich miała kocie uszy, druga za to czapkę z daszkiem.
-To może... Ty!
Bestia wskazał na dziewczynę w czapce.
-Hejo! Jestem młodszą siostrą Szalonego Kapelusznika! Mam na imię Niiki! Uwielbiam herbatę!
-Dobrze, teraz druga...
-Lau Śmieszek się kłania! Kocham szachy! Jestem córką Cheshire Cat'a~
-Następna
-Avia. Moją matką jest Czerwony Kapturek... lubię czytać...
-Eh, następna!
-Hel, córka Smoka Wawelskiego, interesuje się grą na gitarze.
-Kolejna!
-Jestem Kiki, interesuje się Japonią. Moim ojcem jest Biały Królik.
-Dobrze! Teraz chłopcy! Najpierw ty!
Smok wskazał na niższego chłopaka.
-Jestem Alex, interesuje się grą w karty. Moim ojcem jest Doktor Faciler(?)
-I teraz ty!
-Runer...
-I tyle?
-Tak...
-Aha... więc! To koniec na dziś! Do widzenia drogie dzieci!
= Przed wyjściem ze szkoły =
-Ruru! Po*łapie wdech* poczekaj!
Syn Bazyliszka biegł jak najszybciej do pobliskiego lasu, nie wiedział ile jeszcze będzie to kontrolować. Kiedy tylko był w jego sercu, upadł na trawę i nie mógł się ruszyć, trawa pod nim skamieniała lekko, a z jego oczu wypływały małe łzy. Nikt nie wiedział, że zmiana czegoś w kamień, sprawia ogromny ból. Pół godziny później, ogarnął się i pobiegł do siostry która siedziała na drzewie kilometr od niego, szukając go.
Wrócili do domu, spokojni.
Tym czasem, Hel czekała na tatę. Kiedy ten wyszedł z budynku, przywitał córkę i razem wrócili do domu.
Kiki zmieniła się w królika i zaczęła szybko kicać w stronę swojego domu. Alex za to gdzieś zniknął...
Avia podbiegła do matki, a ta przytuliła ją z wielkim uśmiechem. Obie poszły do lasu. Niiki po prostu zdjęła czapkę i do niej weszła, znikając razem z nią.
Tak wszystkim minął pierwszy dzień szkoły...
(Kto wie, skąd jest dyrek? Oprócz Ciebie xLittleKamilBitchesx! Podpowiedzieć, to legenda)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top