rozdział 2- ojciec żyje

Wróciłem do domu, pozwolicie że pominę część w której rzesza udawał M3GAN tańczył jakieś dzikie pląsy i gonił mnie z nożem?
Więc walcząc o swe przetrwanie zamknąłem drzwi przed nosem tego psychopaty i dalej tam leży.
Postanowiłem odgrzać sobie dwutygodniowy makaron kupiony na przecenie. Zjadłem go i zostawiłem połowę na stole gdyż dzwoniła mi moją nokia. Wszedłem do swego pokoju i odebrałem.
Pol- hAlO
CN- Guten Tag Polen
Wypierdoliłem nokie za okno i przytuliłem się do mojej poduszki z sailor moon. To jest moja tajemnica o której nikt nie wie... Kocham anime dziewczynki... Po chwili leżenia pod moją kołdrą hatsune Miku i tulenia się do poduszki z sailor moon ktoś wypierdolił drzwi z zawiasów. Zrzuciłem kołdrę i cisnąłem poduszkę pod łóżko po czym schowałem się tam razem z nią. Po chwili zauważyłem buty chodzące po mojej podłodze. Dwie godziny czyszczenia a tu wchodzi jakiś typo i mi ją błotem brudzi, nie nosz QURWA wychodzę.
Pol- TY ZAPRZESTAŃ SWEJ CZYNNO-
moim oczom ukazał się rzeszokąt. Wydarłem się jak młoda kobieta zagubiona na morzu. Zaraz potem wszedł nazista zsrraniec IRenka i Austria w mundurze nazistowskim z bombą w łapie.
Nazista patrzył na mnie z szerokim uśmiechem zębów czyszczonych pastą sensodyne, nawet bejbi szarka by tym odstraszył. Stałem tak chwilę na środku pokoju. Nagle wydarłem się
Pol- TATUSIU GDYBYŚ TU BYŁ
Przemknąłem pod nogami Rzeszuni który wyjebał się na komunistę który wyjebał się na IRenke który wyjebał się na kloca który wyjebał się na Austrię który upuścił bombę która wybuchła i udupiła moją kołdrę. Moje serce rozkruszyło się na milion kawałków. W moich oczach stanęły łzy. Czy ratować kołdrę czy ratować swoją dupę? Nie miałem pojęcia. Popatrzyłem na przygniecionego nazistę dupą komucha i na swoją kołdrę...porwaną i pogniecioną. Pol- nigdy cię nie zapomnę...
Szepnąłem i uciekłem na dół swojego domu. Wiedziałem gdzie mnie nie znajdą. W piwnicy, wszedłem tam i zamknąłem się na kilka kluczy. Usiadłem na zimnym betonie a z mroku wyłoniła się sylwetka...
Mojego ojca?!
Ron-no sporo czasu minęło heloł
Pol- OMYGY TY ŻYJESZ DEDI?!?!
Ron- nie no co ty
Zrobił mi laga mózgu a do piwnicy wsypały się te debile. Schowałem się za staruchem. Za to tatuś wyjął z kieszeni krzyż i wodę święconą. Miał ma mordzie wkurw lvl hard
Ron- KTO...ŚMIAŁ...STRASZYĆ...MOJE DZIECKO?!
rzesza spojrzał się na niego z miną,, łot ar ju toking ebałt"
Rz- a ty to niby kto
Ron- BUDZE RESPEKT PRZED ZAKONEM KRZYŻACKIM POKONAŁEM TURKÓW A RUSKOM I SZWEDOM DAŁEM WYCISK. UCZESTNICZYŁEM W WIELU WALKACH...I TY SIE KURWIU PYTASZ KIM JESTEM?
Rzesza już dawno spierdolił a ZSRR za nim, IRenka wziął przykład, Austria pobiegł za rzeszą bo mu się bomby skończyły. Został tylko kloc. Dedi walnął w niego krzyżem i wylał wodę święconą która okazała się być domestosem. Kloc krzyknął,,MAMA!!!" i spierdolił. Z szerokim uśmiechem przytuliłem się do tatusia
Pol- dziękuję!!!
Ale on spojrzał na mnie z jeszcze większym wkurwieniem niż na tych debili.
Ron- powiedz mi proszę. Kto ma 2/3 z matematyki w twojej klasie.
Moja mina zmieniła się zupełnie
Pol- ALE SKĄD TY QURWA WIESZ
Ron- powiedz mi kto jeszcze
Pol- ....Rosja ma dopuszczającą ledwo.

Autorka: dalej już nikt nie wie co się stało.. słychać było tylko krzyki i piski oraz płacz. Idę reanimować polzge po zawale bo kto tu będzie występować jak nie on. Pozdrawiam
-------------------------------------------------------------
Wow 550 słów, chyba zrobię następny rozdział 1000 słów +
Bo zamiast się uczyć będę tłuc w wattpad, bajo jajo i do następnego

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top