1
Trzy miesiące temu
Krwiste białka inka wpatrywały się w lśniące ostrze,które odbijało światło księżyca,gdzie było wbite w jedno z martwych ciał. Zaplamione zwłoki szkieleta,zapewne jakiegoś Sansa,były bardzo rozszarpane,aż nie można było określić z jakiego AU jest owy szkielet.Wyciągnął nóż z potwora I zaczął zdejmować z niego resztki ubrań.Po wykonanej czynności zdjął z siebie pas z farbami i położył obok siebie na ciemnej trawie.Następnie zdjął bluze,bluzke i szorty.Został teraz w samych trzy czwartych leginsach,butach i swoim szalu,który zakrywał mu trochę górną część ciała.Obrońca zaczął rozszarpywać swoje ciuchy,ale nie na strzępy,tylko tak żeby pasowały do martwego trupa.Skończył I zaczął zakładać na zwłoki poszarpaną odzież.Założył mu kaptur na głowę,żeby mniej było widać,że to nie on.Założył na siebie Spowrotem pas.Wziął jakiś kawał materiału podobny do jego szalu I założył mu.Pociągnął go za sobą idąc w strone lasu,przez co mjiał sporo ciał w podobnie zmasakrowany sposób.Potrzedł do sznura zawieszonego na drzewie w stylu wisielca,a pod nim był stołek,żeby wejść i popełnić udane samobójstwo.Powiesił go,a stołek przewrócił do przodu z perspektywy ciała.Zostawił list pod trupem niechlujnie żucony,który upaćkał się trochę w ziemi.Ink otworzył portal I zmęczony wszedł do niego ospale.Nie chciał zostać tutaj więcej,żeby zobaczyć czy ktoś zobaczy jego list wogólę I jego sfałszowane ciało.Zamknął portal i odetchnął świeżym powietrzem,nie czując już więcej smrodu rozkładanych szczątków ciał.Obrońca stanął na pobliskim wzgórzu I z ekscytacją wykrzyczał-Witaj,nowe życie!
W tym samym czasie Error przeszedł przez portal do AU,w którym Ink się wcześniej znajdował.Miał za zadanie od Nightmarea przyprowadzić Ink'a do niego,chociaż sam dobrze wie,że ma porwać Ink'a dla zachcianek seksualnych Nightmarea.Ink był jedyną osobą,która przeżyła ostrą zabawe ośmiornicy.Obrońca ledwie uciekł i to chyba z powodu Error'a mu się udało.Miał go pilnować,kiedy Night się nie bawił swoją zabaweczką,ale nawet jeśli nie miał już fobii przez którą bał się dotyku,nie lubił takich paskutnych zabaw,nawet jeśli to Ink był torturowany w taki sposób.Errorowi zawsze robiło się nie dobrze,kiedy myślał w ogólę o seksie.Była to dla niego nowa rzecz,którą może zrobić,ale czuje
Zbyt wielki wstręt do gwałtów,mimo,że może zabić z tysiąc potworów,ale żadnego nie dotknie nawet swoimi palcami.Niszczyciel był trochę zdziwiony,że nie widzi nigdzie Obrońcy,który już powinnien był naprawić z połowe AU,a przechadza się po śniegu widząc jedynie robotę Dusta.Podobno tęcza uciekła po chwilowej bitwie z kurzykiem.Ostatnio Dust urósł w siłe.Potrafi zrobić coś czego wcześniej nie potrafił.Error dobrze wie,jak silny stał się kurzyk I jednocześnie go podziwia,ale także nienawidzi za to,że stał się silniejszy od niego,ale Niszczyciel nigdy tego nie przyzna.Zawsze będzie się upierał,że Dust nadal jest taki słaby,jak był.Szedł już teraz przez las z grymasem niezadowolenia,że też musi szukać igły w stogu siana.Tak naprawdę jego już dawno mogło tu nie być,a on jak idiota go szuka bez sensu w tym AU.
Nagle niszczyciel przystał,bo zauważył je...zwłoki.Wyglądały,jak Ink.Otworzył szerzej oczy nie dowierzając.Ink nie wytrzymał,a może to pułapka,żeby zaatakować Errora z nienacka.Podszedł bliżej nie pewnie I zobaczył zmasakrowane ciało.Coś mu nie pasowało w nim,no chyba,że Ink naprawdę ostro oberwał od Dust'a i miał już w cholere dosyć.Nie,to nie możliwe,żeby Ink się poddał.On nigdy się nie poddaje,a może jednak?Zauważył,że to juz nie ma sensu i załamany się powiesił.Właśnie zauważył list,który leżał na ziemi pod ciałem.Pewnie to list pożegnalny.Nie chciał go nawet czytać i tak ten list nie był pewnie skierowany do niego.Usmiechnął się lekko spoglądając na zwłoki,czyli teraz może sobie niszczyć,mordować I robić co chce i nikt go nie będzie powstrzymywał.Zaczął się śmiać,jak
Psychopata na samą myśl,jakie niszczenie będzie jeszcze przyjemniejsze bez Inka.Error opamietał się przypominając sobie,że może dostać ostro,za to,że ulubiona zabawka Nighta popełniła samobójstwo,a to przez niego uciekła kilka dni temu.-Cholerny Ink!Przez niego mam przesrane!Kurwa!Nie usiąde przez tydzień na dupie!-Wykrzykiwał Niszczyciel z grymasem niezadowolenia przechodząc przez portal,który prowadzi do zamku,czy tam twierdzy Nighmarea i czując już swoją karę na jego krzywym kościstym tyłku.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top