Sposób na Meyerów

Powinnam to zrobić wcześniej, ale nie pomyślałam o tym. Pewnie nie każdy orientuje się, dlaczego momentami czcionka jest pochyła, a czasami podkreślona. Otóż tak jak w dawnych recenzjach, pochyloną czcionką wypowiada się Cookie, a podkreśloną ja (Silver).

Autor: maybesomedaydarling
Ilość rozdziałów: Prolog + dwadzieścia rozdziałów + dziewięć dodatków
Kategoria: Romans
Recenzuje: Silver
Opis:
"Po czterech latach, Zoey znów musi stawić czoło bliźniakom Meyerom.

W pierwszy dzień lata, do Victoriaville wraca rodzina Meyerów. Eric i Sean, synowie Jamesa i Aileen, niegdyś przyjaźnili się z Vincentem- bratem Zoey. Podczas czteroletniego pobytu w Seattle, ich przyjaźń nieco się "rozluźniła". Dlatego chłopacy postanawiają nadrobić stracony czas.

Zoey wmawia sobie, że Meyerowie przyjechali tylko na kilka dni. Gdy okazuje się, że chcą zostać na stałe, jej świat się zawala.

To miały być jej ostatnie miesiące wolności. Jej ostatnie miesiące z rodziną, zanim wyjedzie na studia. Bliźniacy Meyerowie, jej koszmar dzieciństwa, w jednej chwili to niszczą.

Czy Zoey znajdzie sposób na Meyerów?

To nie może być trudne, skoro już cztery lata wcześniej, obmyśliła plan zemsty.

Nikt jednak, nie powiedział, że będzie łatwo. Tym bardziej, że z każdym kolejnym dniem, Zoey zaczyna coraz bardziej lubić Erica i Seana."

Ciekawe cytaty:

Nie mam pojęcia dlaczego, ale strasznie podoba mi się ten cytacik.

Kurde, to takie życiowe!
Wypluwanie przez kota?
Nie, w ogóle całe takie życiowe.

Bo ciocia Wikipedia jest tylko jedna.
A ja to co?
Ty jesteś wujek Śmierć Na Watt.

Napiszę to tak. Dla mnie wszyscy się dziwnie zachowują.
To kwestia tego, że ty jesteś dziwna, a reszta normalna.
Dzięki za wsparcie.
Nie ma za co. Polecam się na przyszłość.

To mi widocznie zawsze brakuje snu, albo mam wieczne omamy.

Ostatnie zdanie zasługuje na miejsce w muzeum.
W muzeum nie trzymają takich zdań.
Szkoda, bo zdecydowanie powinni.

Podsumowując:
"Sposób na Meyerów" to lekkie opowiadanie, które wciąga poprzez fabułę owianą tajemnicą. Dobra, bo znowu zacznę filozofować, a to się zawsze źle kończy.

Zacznę od tego, co mi się spodobało podczas czytania. Zdecydowanie jest to opowiadanie nie w moich klimatach, ale nie zmuszałam się do czytania, ponieważ za bardzo ciekawiło mnie to, co też takiego zrobili bliźniacy Meyer, że główna bohaterka aż tak ich nienawidzi. Plus za to, że nie zostało to "wypaprane" przez autorkę na samym początku, tylko stopniowo ukazywane. Dzięki temu opowiadanie jest znacznie lepsze. Polubiłam również Twój styl i to, jak, przynajmniej dla mnie, wykreowałaś Zoey.

Przejdźmy to tej zapewne mniej lubianej części, a mianowicie minusów. Na samym początku doczepie się do tego, że nie ma spacji tam, gdzie powinny być. Chodzi mi o myślniki, przykładowo przy wypowiedziach. 

Spacja powinna być przed "chciałaś" i po "?". Wtedy byłoby dobrze, a tak to... kuje w oczy, o ile kuć mogą litery. Czasami zdarza się taki błąd, jak "tą bliznę", a powinno być "tę bliznę".

  Jeśli ktoś czytał tę książkę, to zachęcamy do podzielenia się wrażeniami w komentarzach!  

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top