gnomy
- Siostrzyczko - szepnął Dipper, zamykając dłoń Mabel w swoich dwóch. - Ocaliłem cię przed gnomami... i wieloma innymi rzeczami, ale nawet ja będę bezradny, jeśli przekroczysz ten próg.
Pines najpierw przewróciła oczami, a potem mocno szturchnęła brata w ramię.
- Jesteś okropny - odparła z szerokim uśmiechem. Dipper z nostalgią wspominał czasy, gdy nosiła aparat.
A teraz tak do twarzy jej było ze szczęściem i w białej sukni.
Dipper się cieszył i, o dziwo, nie lękał za bardzo. Tylko troszeczkę.
Mabel Pines-Northwest nadal będzie jego Mabel.
A mimo że on i Pacyfika szafowali kąśliwymi żartami wobec siebie nawzajem, spajało ich w zgodzie dostatecznie to, że oboje chcieli dobrze dla pewnej osoby.
a/n: Pewnie powinienem to napisać lepiej, nie wykluczone, że to zrobię, ale właśnie zrobiłem postępy w pracach nad licencjatem i zmajstrowałem pastę jajeczną, przy tym ostatnim oglądając ponownie pierwsze odcinki Gravity Falls... słowem, to niczego sobie dzień i miałem ochotę spontanicznie napisać coś stereotypowego. Może nudne, ale... dobrze mi z tym chyba?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top