Epilog
Bar był już prawie pusty. Parę osób tylko leżało na ziemi, całkowicie naprutych. Niemal wszystkie światła były zgaszone, tylko światło przy barze było włączone.
I właśnie przy nim było najwięcej osób.
A przede wszystkim ON.
Boss siedział przy barze, pił ostatnie piwo i przeglądał dokumenty, które kazał sobie przygotować. Nie było ich dużo, ale był klarowne i miały wszystko czego potrzebował.
Był zadowolony.
– Więc teraz pracuje dla niego?
– Tak Boss.
– Fascynujące.
Gra zaczynała się dla niego na nowo.
KONIEC CZĘŚCI PIERWSZEJ
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top